12-latek był prześladowany w szkole. Opracował genialną metodę antylękową, by pomóc innym

Ewa Bukowiecka-Janik
Lęk towarzyszy dzieciom niemal nieustannie. Choć dla niektórych to stwierdzenie może wydawać się przesadne, to rzeczywistość. W szkole, wśród rówieśników, nawet jeśli nie dzieje się nic bardzo złego, co rzuca się w oczy, dzieci przeżywają lęk. Czy zostaną zaakceptowane, czy są lubiane, czy poradzą sobie na teście/lekcji. Pewien 12-latek, który doświadczył zastraszania w szkole wymyślił metodę radzenia sobie z tym trudnym stanem.
12-latek opracował antylękową metodę dla dzieci Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Przemocy rówieśniczej doświadcza znakomita większość dzieci. W mniejszym lub większym stopniu narażone są na nią wszyscy uczniowie. Nawet ci najmłodsi.

Jednak by doświadczać lęku w szkole wcale nie musi dziać się źle. To naturalne, że dzieci potrzebują być akceptowane przez kolegów, a z tym nie zawsze idzie gładko. Wie coś o tym 12-letni Nicolas.

Kiedy zmieniał szkołę, bardzo martwił się, że nie znajdzie nowych kolegów. Doświadczył zastraszania, lęku przed zmianą, walki o pozycje w grupie rówieśniczej. Wszystko to tak go stresowało w każdej chwili, w której był w szkole, że zaczął mieć kłopoty z nauką.


Jego ulubiony film to "Cudowny chłopak", który opowiada o chłopcu walczącym o przychylność kolegów. Urodził się ze zniekształconą twarzą, której się wstydzi. Cały czas chodzi w kasku, czuje się samotny, lecz w końcu udaje mu się uwierzyć, że może mieć kolegów, którzy nie będą go oceniali na podstawie wyglądu.

Nicolas przyznaje, że zna uczucia chłopca z filmu i że wielu jego rówieśników w mniejszym lub większym stopniu przeżywa podobne stany. Z tego powodu wymyślił terapeutyczną antylękową metodę "Bubbles the Helping Hand".
Ponieważ 12-latek opanował swój lęk dzięki ćwiczeniu medytacji, oddechu oraz używania piłki antystresowej, wykorzystał te doświadczenia przy swoim projekcie.

Nicolas radzi, by wyobrazić sobie "pluszowego, uroczego, miękkiego i uspokajającego psa", który wyposażony jest w czujnik lęku. Kiedy pies "wyczułby" lęk, czytałby dziecku bajkę adekwatną do jego poziomu. Można byłoby go przytulić i pomiętolić jego uszy z gumy, z której robi się też antystresowe piłeczki.

To dopiero projekt, lecz przytulanka antystresowego psa może istnieć naprawdę. Pomysł został zgłoszony do konkursu, który zostanie rozstrzygnięty niebawem. Pomysłom dzieci przyjrzą się eksperci. Terapeutyczny antylękowy pies zachwycił rodziców i dzieci na całym świecie. Gdyby powstał naprawdę, z pewnością zamieszkałby w wielu szkolnych plecakach.