Jak reagować na dziecięcy atak histerii? Krótki "film instruktażowy" rozbawił do łez setki mam
Ten zabawny filmik ma już ponad pół miliona wyświetleń, a w komentarzach nie brakuje słów poparcia dla pokazanej w nim mamy. Może to rzeczywiście dobry sposób, by poradzić sobie z wymuszaniem i histerią dziecka w sklepie?
"Zachowuję się jak lustro"
Mama z tego popularnego filmiku opublikowanego na facebookowej stronie Żyć zdrowo to być szczęśliwym, postanowiła zastosować dość oryginalną metodę, gdy jej syn zaczyna histerycznie krzyczeć i rzuca paczką chipsów na podłogę. Ona robi… prawie dokładnie to samo. A nawet idzie o krok dalej, bo nie tylko ciska torebką o podłogę, ale sama rzuca się na ziemię, zaczyna machać nogami i wrzeszczy, zaciskając pięści. Gdy wstaje – problem jest rozwiązany, syn zrozumiał jej przekaz.
Post z opublikowanym filmikiem polubiło prawie 2 tys. osób, a w komentarzach rodzice dzielili się swoimi spostrzeżeniami.
"Ja podobnie robię jak dziecko mówi, że kup to, kup to, to zaczynam tak samo. Kup to, i jeszcze to i jeszcze to. Zachowuję się jak lustro. Działa” – napisała jedna z internautek.
"Też tak zrobiłam, choć nie w taki dramatyczny sposób… poskutkowało…chociaż ludzie stojący przy kasie mieli niezły ubaw". "Dobre, trzeba teraz tylko praktykować", "Gratuluję tej mamie odwagi" - pisali inni.
Niektórzy podkreślali, że taka metoda mogłaby przynieść pożądany skutek w przypadku kilkulatków, które stosują histerię z większą świadomością niż w przypadku rocznego czy nawet 2-letniego dziecka, które nie potrafi w inny sposób wyrazić swojej złości lub frustracji.
Zachowaj spokój
Psychologowie są zgodni i w takiej sytuacji radzą: ignoruj narzekanie, fochy, dąsy, wykłócanie się twojego dziecka. Choć nie jest to łatwe i chyba każdy przyzna, że krzyk i histeria są zwykle dla rodzica wyzwaniem – irytują i męczą, zwłaszcza gdy szybko chcemy zrobić zakupy, a tymczasem testowana jest nasza rodzicielska cierpliwość i przechodzimy przymusowy trening z zachowywania stoickiego spokoju.
Może cię zainteresować także: Dziecko dostało w sklepie histerii, a jego mama napisała list. "Do mojego ukochanego, małego sklepowego krzykacza"