Co robić, by nie zwariować, gdy dziecko mówi: "ja sam"? 5 skutecznych strategii dla rodziców

Ewa Bukowiecka-Janik
"Ja sama" albo "ja to zrobię" to jedne z ulubionych tekstów małych dzieci. Chyba każdy rodzic zna dziecięcy krzyk rozczarowania, kiedy tracimy cierpliwość nad niechlujnym i powolnym maluchem, który sam próbuje zetrzeć rozlane mleko. Albo, gdy widzimy w jego działaniach jakieś zagrożenie. Co zatem robić, gdy dziecko nam się rwie do samodzielności, ale boimy się o jego (i własne...) bezpieczeństwo?
Co robić, gdy dziecko wciąż powtarza: "ja sam" fot. Unsplash
Przede wszystkim trzy oddechy i refleksja: czy naprawdę muszę mu tego zabraniać? Czy to, że zrobi jeszcze większy bałagan, niż był, jest ważniejszy niż spokój i harmonia waszego domowego ogniska oraz nowe doświadczenie twojego dziecka?

Są sytuacje, w których odpowiedź jest prosta – masz dużo czasu i nic wam nie zagraża, więc tak, możesz zdobyć się na 20-minutowe wpatrywanie się, jak dziecko próbuje wyjąć pranie z pralki. Jednak czasem słyszysz "ja sam", gdy masz dwie minuty do wyjścia i już włożycie buty...

1. Czas
Jeszcze raz policz, czy na pewno masz dwie minuty, a nie np. siedem. Czasem 5 minut prób zrobienia czegoś samodzielnie wystarczą, by dziecko poprosiło o pomoc rodzica lub zdążyło się nasycić swoją samodzielnością. Jeśli powolne i niezgrabne ruchy twojego dziecka doprowadzają cię do szału, tych 5 minut poświęć na sprawdzenie, czy na pewno wszystko zabrałaś. Klucze? Telefon?


2. Zadanie zastępcze
Jeśli są czynności, do których twoje dziecko jest szczególnie chętne, wymyśl mu w ramach tej samej kategorii inne bezpieczne zadanie. Kuchnia to dobry przykład. Dziecko chce robić z tobą naleśniki? Świetnie – niech przygotuje ciasto, niekoniecznie musi zbliżać się do rozgrzanej patelni.

W tej metodzie chodzi o to, by nigdy dziecka nie wykluczać z zadania. Nie ignorować jego chęci pomocy. Nie mówić: "najbardziej mi pomożesz, jak nie będziesz przeszkadzać". W każdym domowym zadaniu znajdzie się coś dla 3-latka.

3. Zrób połowę
To uczciwy kompromis, który pozwala zaoszczędzić trochę czasu i bałaganu. Jednocześnie dziecko nie poczuje się odtrącone. Jednak uwaga – nie wszystkie maluchy na to idą. Jeśli twoje dziecko jest wyjątkowo bardzo nastawione na samodzielność, niech twoja propozycja nie będzie warunkiem, lecz propozycją współpracy.

W ten sposób można też uczyć dziecko, że fajnie jest coś robić razem. Praca zespołowa daje poczucie mocy i więzi!

4. Daj dziecku wybór
Nikt nie lubi być stawiany pod ścianą. Wysłuchiwać poleceń. To krótka droga do konfliktu, również z dzieckiem. Umiejętność wynajdywania opcji wyboru bardzo ci się przyda, jeśli ciągle toczysz boje ze swoim maluchem.

Jednocześnie, gdy dajesz wybór, masz kontrolę nad sytuacją – każda z oferowanych przez ciebie opcji powinna być wykonalna i do zaakceptowania przez ciebie. Kiedy słyszysz: "ja to zrobię", zgódź się i zaproponuj kilka rzeczy, które może zrobić dziecko bez twojej pomocy.

5. Pamiętaj, "ja sama" nie znaczy "jestem dorosła"
Rodzice często popełniają ten błąd. Mówią: "skoro chciałeś to zrobić sam, to proszę, dokończ/zrób to dobrze/nie proś mnie o pomoc. Przecież jesteś już duży". To nadal małe dziecko, którego próby bycia samodzielnym należy uszanować i docenić, a nie traktować jak próbę udowodnienia czegokolwiek.

To ty jesteś dorosły, drogi rodzicu. I ty powinieneś wiedzieć, że "ja sama" to naturalny etap w życiu wciąż małego, poznającego świat dziecka. Bądź dumny, nawet jeśli musisz przez 15 minut przyglądać się, jak twoje dziecko próbuje zawiązać jednego buta.
Źródło: babyology