Szukacie kierunku na wyjazd marzeń? Oto 3 powody, że Malta to najlepszy pomysł
Szczerze. Planując samodzielnie wakacje, nigdy nie brałam pod uwagę Malty. Wielu znajomych polecało ten kierunek, a niektórzy nawet rozważali przeprowadzenie się na tę niewielką wyspę na Morzu Śródziemnym, jednak ja nie czułam zainteresowania. Wybrałam się tam zatem bez oczekiwań, bez wyobrażeń i wizji. I tak właśnie brzmi początek historii o tym, jak się zakochałam.
1. Woda, łódka, woda, prom, woda
To może mało obiektywny miłosny argument, bo woda to mój żywioł, ale... najlepszą informacją dnia była dla mnie ta odnosząca się do wodnego środka transportu. Jednego dnia był to chybotliwy "wodny tramwaj", do którego wsiedliśmy po obejrzeniu zachwycających Górnych ogrodów Barrakka. Przepłynęliśmy nim do Valletty, co zajęło kilka minut – znacznie mniej niż samochodem.
Trochę się cykałam, ale wsiadłam i... nie żałuję!
Widok z góry na Wioskę Popeye'a, która powstała na potrzeby filmu z 1980 roku, w którym główną rolę zagrał Robin Williams. Do dziś stoi przy zatoce Anchor Bay
Najpierw spójrzcie z góry, później wsiądźcie w łódkę i zajrzyjcie do grot z bliska
Nie każdemu udaje się zrobić takie zdjęcie - wiele zależy od miejsca, które zajmiemy na łódce (najlepiej w pierwszym rzędzie, inaczej odbędziecie walkę o kadr - jak ja)
Gozo, której nazwa oznacza "radość", to druga co do wielkości wyspa archipelagu Wysp Maltańskich. Chociaż jest niewielka (jej powierzchnia to zaledwie 67 km²), to zapewniam, że zakochacie się w niej od pierwszego wejrzenia. Kursuje na nią prom, a rejs trwa około 25 minut. To świetny moment na chwilę oddechu, bo ten przyda wam się przed zwiedzaniem Gozo!
Kilometrowa kolejka do promu może przerażać, ale bez strachu - idzie szybko i sprawnie, a na pokładzie jest wystarczająco dużo miejsca dla każdego
Przyzwyczajcie się do Świętego Jerzego - na Gozo "spotkacie" go na każdym kroku
Błękitne morze i czerwony piasek. Trudno oderwać wzrok :)
Oto on! Naturalny wapienny łuk na północno-zachodnim wybrzeżu Gozo
Blue Hole to jedno z najpopularniejszych miejsc do nurkowania w Europie. Jeżeli czegoś żałuję, to tego, że nie miałam okazji tam wskoczyć
Słowo "przystawka" oznacza coś małego, do przekąszenia przed daniem głównym. Ale raczej nie na Malcie. Mieszkańcy wyspy kochają jeść, a dodatkowo udowadniać mają to serwowane w restauracjach porcje. Jeżeli jesteście przyzwyczajeni do kleksa i maźnięcia na talerzu, to uwaga, na Malcie o tym zapomnijcie, ale dajcie się ponieść na własną odpowiedzialność.
Co to właściwie za kuchnia? Na moje, nieprofesjonalne oko, pomieszanie smaków włosko-angielsko-autorskich. W menu poszczególnych knajp znajdziecie sporo dobrze znanych dań i produktów – makaronów, ravioli (to na Gozo w restauracji Café Jubilee jest obłędnie pyszne, ale porcja nie przerosła jedynie naszej maltańskiej przewodniczki), serów, świeżych warzyw i mięs. I oliwę. Dużo i wszędzie.
"Light lunch" wersja maltańska
Spróbujcie Kinnie! To bezalkoholowa alternatywa dla popularnej coli, stworzona w 1952 roku. Ma przyjemnie słodko-gorzki smak
Poobiednia cisza w Marsaxlokk
Namówieni?
Może cię zainteresować także: Masz tylko 18 okazji, by stworzyć wakacyjne wspomnienia swoich dzieci. Nadal odliczasz do września?