Na apel matki reagują setki rodziców. O tym zagrożeniu często zapominamy
Tak szczerze: kiedy ładujecie telefon, zawsze pamiętacie, by leżał on z dala od dziecięcych łapek? A potem wyjmujecie ładowarkę z kontaktu i chowacie przed dziećmi? Jeśli nie, post tej mamy powinien być dla was ostrzeżeniem.
Okazało się, że kabel poparzył rączkę dziecka. Kobieta natychmiast zabrała córkę do szpitala. Stwierdzono poparzenie piątego stopnia!
"Mimo że mój dom jest bezpieczny dla dzieci. Mam osłony w gniazdkach, bramki dla dzieci, zabezpieczenia na gałki kuchenne itp., moje dziecko wciąż cierpi z powodu rzeczy, której nigdy nie uważałam za problem" - pisze mama na Facebooku.
W szpitalu podejrzewano, że dziewczynka nie tylko ma poparzoną rączkę, ale że prąd mógł uszkodzić jej serce. Lekarze obserwowali dziecko całą noc, monitorowali pracę jej serca. Na szczęście okazało się, że wszystko w porządku, choć finał mógł być tragiczny.
Na post zareagowały setki osób, w tym rodzice, którzy mają podobne doświadczenia oraz ci, którzy otwarcie przyznają, że również nie wpadli na to, że ładowarka i kontakt stanowią zagrożenie dla malucha. Bądźcie czujni!