Utrata pracy lub kredyt? Tak miasto jednym ruchem zmusza rodziców do drastycznego wyboru

Sandra Skorupa
Żłobki to dla wielu rodziców bardzo pomocne placówki, które umożliwiają im szybszy powrót na rynek pracy. Z jednej strony państwo realizuje program dotacji, z drugiej dofinansowań nie starcza dla wszystkich. Opiekunowie muszą wybrać między utratą pracy a kredytem.
Wyższe opaty za żłobki - brak dotacji fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Petycja do prezydenta
Obniżenie dotacji dla niepublicznych żłobków w Rybniku dotknie aż 255 rodzin. W związku z tym rodzice będą musieli wycofać swoje dzieci z placówek. To dlatego, że utrzymanie pociechy w żłobku jest drogie i bez wsparcia przy dwójce dzieci może pochłaniać nawet całą pensję.

W związku z tym rodzice mówią, że konieczne będzie ponowne wycofanie się z rynku pracy i powrót do domu. Mieszkańcy Rybnika nie godzą się jednak na takie traktowanie. Tym bardziej że tamtejsi radni przegłosowali uchwałę o zwiększeniu opłat za pobyt dzieci w żłobkach. Dlatego prawie 700 osób podpisało petycję do samego prezydenta miasta.


Ponad 500 zł więcej za żłobek
W piśmie do prezydenta Rybnika Piotra Kuczery rodzice podnieśli kwestię horrendalnego wzrostu opłat za opiekę nad dzieckiem w żłobkach. Dotychczas opłaty wynosiły ok. 300-400 zł, a teraz przyjdzie zapłacić im nawet 900 zł. Jeśli rodzina ma dwójkę dzieci, to ze względów ekonomicznych faktycznie wycofanie się z rynku pacy dla wielu będzie koniecznością.

Niby rodzice mają prawo do świadczeń na dziecko np. 500 plus, jednak opiekunowie zauważają, że wychowanie dziecka w Polsce wiąże się z utratą pracy lub wzięciem kredytu.

— To jest przecież jedna pensja. Jeżeli ktoś ma dwójkę dzieci w żłobku, to nie ma szans na uzbieranie takiej kwoty. Ludzie będą musieli zaciągać kredyty, by utrzymać dziecko w żłobku. Miasto otwiera dodatkowe oddziały żłobka miejskiego, ale dla maluchów z innych placówek drzwi są zamknięte. Nie mamy możliwości składania podań — mówi Dominika Zmroczek-Mróz w rozmowie z portalem rybnik.pl.

Dzieci w domach i puste żłobki
Dotknięci sytuacją rodzice spotkali się z prezydentem Rybnika oraz wiceprezydentem Wojciechem Świerkoszem. Jednak nie dostali żadnej obiecującej propozycji i poczuli się zbyci. Portal rybnik.pl podaje, że 130 rodziców ma zamiar wycofać dzieci ze żłobków, na rzecz opieki w domu. Taka sytuacja spowoduje, że maluchów w placówkach będzie coraz mniej.

W takim wypadku utrzymanie żłobka będzie droższe, a część kadry niepotrzebna. Mogą więc nastąpić zwolnienia i kłopoty finansowe. To może ostatecznie spowodować kolejny wzrost opłat dla rodziców. Jeśli w przyszłym roku następna fala młodych rodziców wróci do domów, to ośrodki będą zmuszone do zamykania placówek.

Źródło: rybnik.pl