"Dzieci czują wstręt do siebie". Festiwal zacofania i ignorancji? Nie, to posiedzenie rady miasta

Katarzyna Chudzik
Rada Miasta Lęborka debatowała w poniedziałek nad projektem uchwały "o mieście wolnym od ideologii LGBT i gender". – Dzieci czują wstręt do samych siebie po nieudolnych próbach wprowadzania do szkół edukacji seksualnej. One czują niechęć do własnej płci i mają problemy psychiczne. Wypisujcie dzieci z zajęć wychowania do życia w rodzinie i zapisujcie na religię – apelowała gdyńska posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Tak 16 września wyglądało posiedzenie Rady Miasta UM Lębork
Argumentów strony apelującej o "wolność od LGBT" nie sposób nie nazwać barwnymi.

Pojawił się argument jakoby "chrześcijanie byli ofiarami prześladowania przez środowiska LGBT" oraz informacja, że "LGBT wkracza brutalnie do szkół i naraża nasze dzieci na obcowanie z seksualnym wyuzdaniem" (Bogusław Mejna, przewodniczący komitetu społecznego, który przygotował projekt uchwały).

Pojawiły się porównania do komunistów ("też chcieli rozwalić Kościół") i groźby "wara od naszej wiary i od naszych dzieci, które chcecie nauczać w 6 roku życia, jak się masturbować. Może jeszcze wprowadzicie automaty z prezerwatywami do szkół?" (radny Zbigniew Rudyk z PiS).


Dowodzono też własnej ignorancji: "a co to jest ten plus przy LGBT? My chcemy zdrowej rodziny"(posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk z Gdyni).

Uchwała nie została przyjęta
Mimo zasłyszanych wielu (niezgodnych z nauką, statystyką i prawdą) wypowiedzi popierających uchwałę oraz 716 podpisów mieszkańców miasta (które liczy ich 33,5 tys.), rzekomym obrońcom dzieci nie udało się przeforsować uchwały. Przeciw było 13 radnych, za – 5. Od głosu wstrzymały się 3 osoby.

Przeciwny uchwale Tomasz Sopyłło z klubu PO przyznał, że "nie wie, co znaczy rzekome zawłaszczanie szkół w Lęborku przez środowisko LGBT". – Takie problemy w Lęborku nie istnieją. Ta uchwała to kalka z innych gmin, gdzie takie uchwały przyjęto. To jest manifest polityczny i przedwyborcza propaganda. Nie możemy nikogo dyskryminować, ani tworzyć enklaw wykluczających kogokolwiek. Zakazuje nam tego Konstytucja RP. Na taki wstyd jak ta uchwała nie możemy sobie w Lęborku pozwolić – stwierdził radny.

Poparła go m.in. gdańska posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder z Gdańska. – Geje i lesbijki to także mieszkańcy waszego miasta. Oni chcą tu czuć się bezpieczni i zaopiekowani. Mają prawo nie być wytykani palcami. To są wasi sąsiedzi, wasza rodzina, wasi kuzyni. Lesbijką i gejem może być lekarka, nauczyciel, a nawet ksiądz – powiedziała.

Nikt nie wspomniał, że uważający się za obrońców dzieci bohaterowie w rzeczywistości działają na ich szkodę. Udowodniono już, że edukacja seksualna chroni przed niechcianymi zachowaniami seksualnymi – w tym pedofilią – oraz opóźnia inicjację seksualną. A to właśnie do edukacji seksualnej odnosiła się zdecydowana większość protestów.