Meghan Markle znowu złamie królewską tradycję? Media prześcigają się w spekulacjach nt. drugiego dziecka
Meghan Markle nigdy nie ukrywała tego, że chce być mamą. Jej marzenie się spełniło - 3 miesiące temu na świat przyszedł jej syn, Archie. Brytyjczycy prześcigają się w domysłach co zrobi książęca para, która z jednej strony nie chce mieć wielu dzieci, by nie zanieczyszczać planety, a z drugiej marzy o rodzeństwie dla syna...
Jednak brytyjskie media dotarły do sugestii, że Meghan i Harry biorą pod uwagę adopcję. Meghan od początku swojej książęcej kariery wspiera sierocińce i domy dziecka. Informator portalu "RadarOnline" twierdzi, że książę i księżna Sussex poważnie biorą to pod uwagę. Z pozoru nie ma w tym nic dziwnego, jednak w przypadku rodziny królewskiej byłaby to prawdziwa rewolucja.
Rewolucja w stylu Meghan. Odkąd jest żoną Harry'ego już kilka razy złamała tradycje królewskiego rodu. M.in. gdy para wybierała imię dla synka. Z reguły potomkowie królowej otrzymują imiona klasyczne, które od wieków były w rodzinie. Tym razem było zupełnie inaczej.
Meghan sprzeciwiła się też tradycji, gdy urodziła. Postanowiła nie pokazywać dziecka światu kilka godzin po narodzinach. Krytykowała też promowanie nienaturalnie pięknego wyglądu niedługo po porodzie. To, jej zdaniem, wspieranie szkodliwego przekonania, że kobieta po tak wielkim wysiłku musi prezentować się nienagannie.
Jeśli rzeczywiście Meghan i Harry zdecydują się na adopcję, to będzie pierwszy raz, gdy w kolejce do tronu ustawi się osoba, w której żyłach nie płynie królewska krew. Czy gdyby księżna Sussex uparła się, dopięłaby swego? Być może przekonamy się o tym wkrótce. Media brytyjskie poprosiły już książęcą parę o komentarz w tej sprawie.