10 myśli Jespera Juula, które musi znać każdy rodzic

Alicja Cembrowska
Jego książki czytają rodzice na całym świecie. I nie będzie przesadą, jeżeli powiemy, że tysiące dzieci zawdzięczają właśnie jemu szczęśliwe dzieciństwo. Jesper Juul był zawsze po stronie najmłodszych, dlatego za misję obrał sobie uświadamianie dorosłych, jak ogromny wpływ ich zachowanie ma na małą istotę, która dopiero uczy się, czym szczęśliwe życie jest.
Zmarł Jesper Juul Zrzut z ekranu/Facebook
Jesper Juul urodził się w 1948 roku. Jego książki czytają rodzice na całym świecie – "Twoje kompetentne dziecko" jest jedną z najbardziej cenionych pozycji na temat wychowania. To między innymi Juulowi zawdzięczamy przełom we współczesnej pedagogice, odejście od wychowania autorytarnego opartego na posłuszeństwie, karach i przemocy psychicznej lub fizycznej.

Duński pedagog podkreślał, że najlepszą metodą wychowawczą jest... jej brak. Wystarczy skupić się na budowaniu szczerej więzi i relacji.

Jesper Juul zmarł 25 lipca 2019 roku w swoim domu. Miał 71 lat. O jego śmierci poinformował polski oddział międzynarodowej fundacji założonej przez Juula Family-Lab. – Przez ostatnie lata nasz podziw budziło jego zmaganie z chorobą – pomimo bólu, którego doświadczał każdego dnia, niemal do końca pozostał aktywny zawodowo – na tyle, na ile pozwalał mu jego stan fizyczny.


Przeczytajcie najważniejsze wskazówki Juula, które pomogły rodzicom na całym świecie wychować szczęśliwych małych ludzi.

1. "Po wprowadzeniu zasady równorzędności w rodzinie natychmiast maleje liczba konfliktów, rodzice odzyskują utraconą skuteczność, a dzieci uczucie, że znajdują się pod dobrą opieką".

2. "Nadmierny niepokój, tak samo, jak i nadmierne poczucie winy, które są tak rozpowszechnione wśród współczesnych rodziców, dostarczają alibi do bycia pasywnym i pozwalają schodzić z drogi koniecznym rodzicielskim decyzjom".

3. "Pochwała nie buduje u dziecka poczucia własnej wartości. Jeśli rodzice i otoczenie zachowują się tak, jakbyś był mistrzem świata we wszystkim, to kiedy znajdziesz się w prawdziwym świecie, możesz doznać szoku. Bo tam przecież znajduje się mnóstwo innych mistrzów świata. Nagle otacza cię tłum ludzi, którzy w swoich rodzinach byli numerem jeden.

Rodzice, którzy w ten sposób hodują dzieci, oddają im niedźwiedzią przysługę, bo one później nie potrafią zaakceptować, że życie może sprawiać ból, że człowiek może być rozczarowany i zły. Są jak pianiści, którzy w fortepianie akceptują tylko białe klawisze. To straszna sytuacja, która czyni z dzieci uczuciowe kaleki. Wielu dorosłych, którzy wychowywali się w takich rodzinach, sądzi, że powinni się rozwieść, gdy tylko w małżeństwie pojawią się pierwsze konflikty".

4. "Każdy człowiek jest inny – dotyczy to po równi dzieci i dorosłych – i dlatego trzeba szukać takich sposobów okazywania miłości innym, żeby mogła być przez nich odbierana jako miłość.

Często się to nie udaje. Dlatego tak wiele par, które się kochają, nie potrafi żyć ze sobą razem. I dlatego też tak wielu rodziców, którzy naprawdę kochają swoje dzieci, codziennie je krzywdzi, mimo najlepszych i najczulszych intencji".

5. "Najlepszym prezentem, jaki rodzice mogą dać dziecku, jest świadomość, że myślą, to co mówią, i mówią, to co myślą więcej".

6. "Życie z dziećmi w rodzinie nie polega na tym, co potocznie nazywamy wychowaniem. Decydująca jest jakość indywidualnego i wspólnego życia dorosłych. Życie dorosłych ma większy wpływ na dzieci niż jakiekolwiek świadome próby i metody wychowawcze".

7. " Człowiek tylko wtedy może z pełnym przekonaniem na coś się zgodzić, jeśli czuje, że ma możliwość niegodzenia się".

8. " Dzieci nie wiedzą, czego potrzebują. Wiedzą tylko, na co mają ochotę. Kiedy zatem ich zachcianki stają się kryterium dla rodziców, ich właściwe potrzeby nie zostają zaspokojone".

9. " Uważam, że głęboka prawda tkwi w powiedzeniu: oceniając swoje dzieci jako złe, sprawiasz, że stają się złe".

10. "Rodzice, którzy czują frustrację z powodu braku autorytetu u dzieci i niedostatecznej siły przekonywania, są pod tym względem najczęściej równie poszkodowani w stosunku do ludzi dorosłych. Czy chodzi o partnera, rodziców, teściów, przełożonych czy kolegów – czują, że nie dostają od nich dość szacunku i zrozumienia, że są wykorzystywani, obrażani albo ignorowani. Tak to właśnie jest z dziećmi: dotykają nieświadomie naszych czułych miejsc i w ten sposób pomagają nam stać się naprawdę dorosłymi".