Sięgnął po "napój śmierci". Lekarze: W wakacje nie ma tygodnia, żebyśmy nie ratowali takiego dziecka

Alicja Cembrowska
Eksperci apelują od lat: wszelkie substancje chemiczne lub środki do czyszczenia musimy bezwzględnie trzymać poza zasięgiem małych dzieci. Zapomniał o tym pewien ojciec, który do butelki po słodkim napoju przelał resztki benzyny i wstawił ją w uchwyt po wewnętrznej stronie drzwi auta. Po "napój" sięgnął jego syn. Matka szybko rozpoznała zapach i wyrwała dziecku butelkę, chłopiec zdążył się jednak napić. Hospitalizacja w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki trwała 3 dni.
Niebezpieczna substancja w butelce po napoju – rodzice, nie róbcie tego! Fot. Agencja Gazeta/Sergiusz Pęczak
Lekarze wykonali badania laryngologiczne i endoskopowe. Na szczęście wypita benzyna nie uszkodziła błony śluzowej przełyku ani żołądka. W takich sytuacjach powikłania mogą pojawić się później, dlatego w trzeciej dobie zrobiono rtg płuc.

Benzyna to rozpuszczalnik, który może powodować stan zapalny w obrębie błony śluzowej jamy ustnej, przełyku, żołądka i dwunastnicy. Toksycznie wpływa również na wątrobę i układ oddechowy, może doprowadzić do zapalenia płuc i niewydolności oddechowej. – W wakacje nie ma tygodnia, by nasi gastroenterolodzy nie ratowali dziecka, które wypiło niebezpieczną substancję – czytamy na profilu Instytutu CZMP, a dr Ryszard Makosiej, zastępca Kierownika Kliniki Gastroenetrologii, Alergologii i Pediatrii mówi: "Od lat apelujemy do rodziców, aby nie przelewali substancji chemicznych w opakowania po produktach spożywczych i nie pozostawiali ich w zasięgu rąk dziecka".


Pamiętajcie o tym, przypominajcie innym. Jeżeli jednak już się wydarzy taka sytuacja, to nie prowokujcie wymiotów, tylko jak najszybciej przywieźcie dziecko do placówki, która udzieli mu pomocy.
Źródło: dzienniklodzki.pl