Co zrobić, gdy dziecko jest wykluczone z grupy? Ta 4-latka napisała do kolegów list
Rozpoczęcie przedszkola to wielkie przeżycie zarówno dla dziecka, jak i jego rodziców. Większość myśli o tym w kategoriach: „jakoś przetrwamy”, jednak nie wszystkich takie podejście uspokaja. Są dzieci z problemami, które utrudniają adaptację, I nie chodzi o problemy wychowawcze. Pewna mama zdradziła swój sposób na ukojenie nerwów i ułatwienie swojej córce pierwszych dni w przedszkolu.
Wzruszający tekst opisuje niektóre z imponujących umiejętności Phoebe, ale też uprzedza dzieci i nauczycielki o tym, jak dziewczynka w związku ze swoim problemem, może się zachowywać. „Lubię wiedzieć, co jest wokół mnie, więc proszę, nie wahaj się podać mi opisów, ponieważ niekoniecznie zobaczę wszystko. Zadaję wiele pytań, bo muszę wiedzieć” - czytamy.
Ponadto, mama Phoebe postanowiła pomóc córce w nawiązywaniu nowych relacji z dziećmi, ponieważ zauważyła, że rówieśnicy boją się jej wady, wykluczają ją z grupy. Lynas w rozmowie z „Today's Parent” wyznała, że rok temu dziewczynka nie została zaproszona na żadne przyjęcie urodzinowe, mimo że na uroczystościach zawsze spotykała się cała grupa przedszkolna, do której chodziła Phoebe. 4-latki nie zaprosiła nawet jej najbliższa koleżanka.
„Byłam tak tym zdenerwowana, że konsultowałam się z lekarzami, co mogę zrobić, by moja córka nigdy więcej nie została w ten sposób potraktowana. By nie znikała dla swoich rówieśników. Jest niesamowitą, dobrą dziewczynką i nie chcę, by zgasła przez zderzenie z brutalnością świata” - mówiła mama 4-latki.
Jak wiadomo, sytuacje wykluczania dzieci przez ich inność wynikającą z ich stanu zdrowia, nie należą do wyjątków. Kilka miesięcy temu pisaliśmy w MamaDu o stygmatyzowaniu dzieci z chorobami skóry. W pewnym przedszkolu od rodziców 5-latki z silnym Atopowym Zapaleniem Skóry wymaga się zaświadczenia, że nie zagraża innym dzieciom. Przez nietypowy wygląd skóry dzieci są odrzucane przez rówieśników i dorosłych.
Zdrowie skóry to tylko przykład. Znane są analogiczne historie dzieci z innymi przypadłościami, m.in. z autyzmem. Mama Pheobe słusznie zauważa, że to nie zawsze musi być wynik ludzkiej podłości. Czasem dorośli sądzą, że narobią kłopotu, jeśli zaproszą na imprezę dziecko z niepełnosprawnością. Chcą dobrze, a nieświadomie robią krzywdę.
Dlatego list do dzieci idorosłych, który wyjaśnia, w czym tkwi problem, na co takie dziecko stać, a na co nie, może nie tylko pomóc dziecku z adaptacji, ale też zdobyć nowych przyjaciół.
Cała treść listu Phoebe została opublikowana na portalu „Today's Parent”.
„Cześć, nazywam się Phoebe. Chciałabym napisać do wszystkich nowych kolegów, którzy chcieliby się czegoś o mnie dowiedzieć.
Przedszkole to duża zmiana dla nas wszystkich, ale jestem szczególnie zdenerwowana, ponieważ jestem niedowidząca. Widzę z bliska (najlepiej w odległości 30-60 cm). Widzę kolory, jeśli bardzo się staram, jednak najczęściej świat jest dla mnie rozmazany. Bardzo często używam dłoni, są trochę jak moje oczy.
Mam niesamowity słuch. Jeśli nie rozpoznam jakiegoś dźwięku, zapytam, co to. Nie wahaj się odpowiedzieć, bo lubię wiedzieć, co mnie otacza. Jestem naprawdę dobra w rozpoznawaniu głosów – zwykle mogę powiedzieć, kto jest ze mną w pokoju. Jednak zachęcam Cię, abyś do mnie podszedł i przywitał się, lub przedstawił, jeśli jeszcze się nie znamy. W ten sposób następnym razem zapewne Cię rozpoznam.
Czasami potrzebuję trochę pomocy, ale kiedy już się czegoś nauczę, jestem w stanie zrobić wszystko sama. Moja wada wzroku nie powstrzymuje mnie od robienia tego, co inne dzieci. Mogę podać kilka przykładów: uwielbiam bawić się w piasku, bawić się na zjeżdżalni czy na placu zabaw.
Na początku nie miałam pewności co do zabawy na świeżym powietrzu, ale gdy tylko mnie oprowadzono i moi nauczyciele opisali, gdzie co jest, stałam się samodzielna. Bawię się na placu zabaw, buduję zamki z piasku i jeżdżę na rowerze sama. Jedyne, czego nie mogę zrobić, to złapać piłki. Nie musicie mnie zapraszać do takich zabaw.
Zobaczycie, że chodzę z pomocą białej laski. Używam jej, ponieważ chcę być niezależna. Dzięki lasce wiem, co jest wokół mnie, to zapewnia mi bezpieczeństwo. Dobrze idą mi spacery zarówno po pokoju, jak i na dworze. Nie boję się wchodzić i schodzić po schodach. Lubię wiedzieć, co jest wokół mnie, więc proszę, nie wahaj się podać mi opisów, ponieważ niekoniecznie wszystko widzę. Zadaję wiele pytań, ponieważ muszę to wiedzieć i jestem bardzo ciekawa świata!
Wysyłam wam ten list, ponieważ uwielbiam poznawać nowych przyjaciół i chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby być przyjaciółką dla was! Nie bój się podejść do mnie, a jeśli nie masz pewności co do czegoś, możesz zapytać moją mamę (Aubray), ojca (Jamesa) lub moich nauczycieli. Nie będą obrażeni — docenią to, że pytasz! Dzięki za poświęcenie czasu na przeczytanie tego”.
Źródło: Today's ParentMoże cię zainteresować: "Droga mamo, tak się czuję po całym dniu". List przedszkolaka naprawdę otwiera oczy