"Bez dzieci to wakacje, z nimi survival"– ten temat podzielił rodziców. Zapytaliśmy, co wybierają

Alicja Cembrowska
Wakacje to piękny czas. Jednak nie jedynie o urlopowy wypoczynek chodzi. Dwa miesiące, podczas których dzieci nie chodzą do szkoły to dla rodziców logistyczno-organizacyjna próba i moment na podjęcie decyzji – ciepłe dni wykorzystujemy na "bycie wszyscy razem", czy może jednak stawiamy na odpoczynek we dwoje? Zdania są bardzo podzielone.
Lepiej jechać na wakacje "tylko we dwoje" czy zabrać dzieci? Justin Groep/unsplash.com
"Szukam domku w lesie, byleby z dala od placów zabaw"
Media w sezonie wakacyjnym zalane są felietonami z kurortów i ośrodków wypoczynkowych. A media społecznościowe wpisami o dzieciach krzyczących w samolotach, pociągach, na plaży i w restauracji. Do tego dochodzą wyczerpani rodzice – stąd historie o niereagujących matkach i ojcach i ich słodkich pociechach, które regularnie "zaburzają wakacyjny odpoczynek" zmęczonym dorosłym.

Wtedy pojawia się istotne pytanie: jechać na wakacje z dzieckiem, czy bez? Zadała je m.in.autorka bloga "Chujowa Pani Domu". – Droga mamo, jeśli uważasz, że nie zasługujesz na odpoczynek od dzieci i męża, nie czytaj tego tekstu, bo możesz się zdenerwować. Będę w nim mówić o tym, że wakacje bez rodziny są super – napisała i swoim artykułem zachęciła kobiety do refleksji na temat sposobu spędzania urlopu.


Wakacje bez dzieci
W komentarzach zdania oczywiście są podzielone. – Bez dzieci to wakacje, z dziećmi to survival... Kiedy wyjeżdżam z dziećmi, to mam wrażenie, że wszyscy mają urlop tylko nie ja – napisała jedna z kobiet. – Moje dzieci co roku odpoczywają od matki i ojca na koloniach. To jest moje ulubione 12 dni w roku – dodała kolejna. – Jeżdżę bez dzieci. Po powrocie jestem lepszą mamą i człowiekiem – lakonicznie podsumowała inna z komentujących.

Kamil Nowak, autor profilu "Blog Ojciec" napisał kiedyś: "Najlepszy rodzaj wychowania dzieci: Przez 50 tygodni rodzicielstwo bliskości, a przez 2 tygodnie rodzicielstwo odległości". O zdanie zapytałam również Matyldę, mamę prawie półtorarocznej dziewczynki. Kobieta z mężem zdecydowali się na urlop tylko we dwoje. – Zaletą wyjazdu bez dziecka jest przede wszystkim możliwość wyspania się. A także odpoczynek psychiczny i fizyczny, bo przy takim rocznym dziecku jak nasze nie można nawet posiedzieć i wypić kawy bez zwracania na niego uwagi. I oczywiście spędzenie czasu tylko we dwoje, co jest bardzo trudne na co dzień.

– Podjęliśmy taką decyzję, bo nie widzimy zalet w braniu tak małego dziecka na wycieczkę za granicę czy weekend w SPA. Wiemy, jak nasza córka lubi spędzać czas, więc zwiedzanie przez cały dzień, ciągłe zmiany miejsc albo odprężanie się w SPA nie sprawiłoby jej tyle radości, co zabawa w domu/na świeżym powietrzu/z innymi dziećmi. Dodam, że byliśmy z 5-miesięczną córką na tydzień w górach i uważamy, że był to bardzo udany wyjazd. Ponadto mamy zaufanie do ludzi, z którymi ją zostawiamy w trakcie naszej nieobecności. Planujemy podobne wyjazdy we dwoje, ale z dzieckiem również. Po prostu próbujemy to rozdzielić w taki sposób, żeby wszyscy czuli się jak na wakacjach – mówi Matylda.

A Weronika, mama 4-latka, zapytana o to, czy zdecydowałaby się na wyjazd w pojedynkę (bez męża i dziecka), odpowiada: "Pewnie! Gdyby było mnie stać, to pewnie, że bym się zdecydowała. Gdy jest się mamą i żoną, to ciągle się odpowiada na pytania, ciągle jest się potrzebnym. I to jest super. Ale gdy nagle można zająć się tym, co się samemu robi, a nie co robią inni, to jest to lekki szok i fajna ulga".

"Wykończyłabym się psychicznie bez dziecka"
Jednak niektórzy w internetowych dyskusjach bardzo oburzyli się na to, co piszą rodzice, dla których wakacje to właśnie czas bez dzieci. – Nie mam nic przeciwko wakacjom bez dzieci, ale tekst typu "bez dzieci, bo z dziećmi to nie wakacje" mnie powalił na łopatki. To może zrezygnujcie z dzieci? Nie będziecie mieć natłoku spraw i zmęczenia nimi.

– Fajnie pojechać z koleżankami na imprezę lub wyjazd na 2 dni, natomiast wakacje nasze są po to, by je spędzić razem z dzieckiem. Mam 3-latka i nie wyobrażam sobie, żebyśmy pojechali bez niego na wakacje – napisała jedna z komentujących. Inna natomiast dodała: "Zdarzyło mi się raz czy dwa wyjechać bez dzieci na maksymalnie 3 dni i nie potrafiłam bez nich odpoczywać. Ciągle miałam poczucie winy i martwiłam się, czy u nich wszystko w porządku. W moim przypadku bez sensu jest taki wyjazd, chcę mieć dzieci przy sobie, więc nikomu nie zazdroszczę wakacji bez dzieci, ale jeśli ktoś lubi proszę bardzo".

Inna z mam szczerze wyznała, że na wakacjach bez dzieci by się wykończyła psychicznie. Dlaczego? – Bo jestem taka kwoka, Matka Polka – przyznała. Inne mamy podawały podobne argumenty – i tak by nie odpoczęły, bo by się martwiły, co się dzieje ich pociechami.

Razem jest weselej!
Po opinię zwróciłam się do również do Doroty, mamy 4-letniej dziewczynki, 2-latka i kilkudniowego niemowlęcia. Wszystkie maluchy podróżują od wczesnych miesięcy swojego życia. – Nie wyobrażam sobie wakacji bez dzieci i psa. Psa nie bierzemy tylko, jak lecimy samolotem. Według mnie po to się tworzy rodzinę, żeby z nią spędzać czas. Chcemy pokazać dzieciom inne kraje, kultury, innych ludzi, języki, inne krajobrazy, bo jest to dobre dla ich rozwoju, daje dodatkowe doświadczenia życiowe. Raczej omijamy hotele i wyjazdy zorganizowane. Wolimy prywatne kwatery i dużo wycieczek zamiast leżenia na plaży.

Dorota dodaje, że urlop to również świetna okazja, by dzieci spędziły więcej czasu z tatą, który z powodu pracy widuje się z nimi rzadziej niż mama. A także, że razem jest po prostu weselej. Jej mąż zwraca natomiast uwagę na kwestie logistyczno-organizacyjne – pierwszeństwo w kolejkach, więcej bagażu podręcznego czy... życzliwość "miejscowych".

– Sami moglibyśmy pojechać, ale raczej na taki weekendowy wyjazd, do jakiegoś miasta. Na dłuższy, samotny wyjazd to dopiero jak dzieci staną się wyszczekanymi nastolatkami. Po prostu nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nawet niemowlaka potrafią zostawić i sobie pojechać na wczasy, co nie zmienia faktu, że to ich sprawa i wybór – podsumowuje Dorota.

A jak jest u was? Wolicie spędzać wakacje całą rodziną czy jedynie z partnerką/partnerem? A może organizujecie dwa urlopy? Z dziećmi i bez? Chyba ostatecznie najważniejsze jest to, żeby nie działać wbrew sobie i sprawić, by każdy członek rodziny czuł się komfortowo, prawda?