To "tylko" zatrucie lub przeziębienie, a może już udar? O tym trzeba pamiętać w upalne dni

Alicja Cembrowska
Chociaż są tacy, którzy uwielbiają gorący klimat i są najszczęśliwsi, gdy termometr pokazuje 30 stopni albo i więcej, to jest to raczej grupa mniej liczna niż ci, którzy po prostu się męczą. Kolejna fala tropikalnych upałów właśnie testuje naszą wytrzymałość, a niestety również i zdrowie.
Udar łatwo pomylić z przeziębieniem lub zatruciem Unsplash.com
Chroń ciało
Nasze ciała w naturalny sposób walczą z wysokimi temperaturami – chociaż tego nie lubimy, to tak, pot jest mechanizmem obronnym, którego celem jest schłodzenie organizmu. Tę walkę wspomagamy wodą, nakryciami głowy, okularami, zwiewnymi i lekkimi ubraniami i unikaniem bezpośredniej ekspozycji na promienie słoneczne. Lepiej pozostać w cieniu, a forsujące aktywności przełożyć na godziny wieczorne lub wczesny poranek.

W tym czasie szczególną uwagę zwróćmy na dzieci i osoby starsze, które mogą nie czuć pragnienia i się odwodnić. Warto również spryskiwać ciało wodą i unikać ciężkostrawnych potraw, by nie obciążać organizmu.


Niestety w tak upalne dni, szczególnie gdy nieprawidłowo się zabezpieczymy, grozi nam udar. A ten, jak się okazuje, łatwo pomylić z przeziębieniem.

Udar cieplny to nie tylko "takie tam przegrzanie"
Udar cieplny (porażenie cieplne) to reakcja organizmu, która występuje po dłuższym działaniu wysokiej temperatury na nasze ciało – często połączonej z wysoką wilgotnością i brakiem lub bardzo małym ruchem powietrza. W końcu temperatura ciała staje się tak wysoka, że organizm nie jest w stanie samodzielnie jej obniżyć.

Jak pisze Margit Kossobudzka w "Wysokich Obcasach" to stan uszkodzenia układu termoregulacji – organizm przestaje oddawać ciepło. Pierwszymi objawami jest ból głowy, poczucie lęku, złe samopoczucie. Potem pojawiają się zawroty głowy, nudności i wymioty, szybki, płytki oddech.

Twarz osoby z udarem jest zaczerwieniona, chory czuje suchość w ustach, chwieje się, bełkocze, mówi niewyraźnie. Może mieć również problem z widzeniem. Ciało najpierw się poci, a później przestaje wydzielać pot. Jest to stan, w którym nagle czujemy się bardzo źle i słabo. Może temu towarzyszyć jadłowstręt, problem z zaśnięciem czy oddawaniem moczu.

Myślimy, że to może zatrucie, które zaraz minie...
Takie objawy bywają mylone z przeziębieniem lub zatruciem pokarmowym i mogą się pojawiać w łagodniejszej formie nawet tydzień. Jednak próbując "leczyć się" na własną rękę tabletkami bez recepty możemy sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc. Gdy żar leje się z nieba, nie wykluczajmy, nawet gdy się zabezpieczaliśmy przed słońcem, że możemy źle się czuć z powodu udaru.

– Przy ostrym udarze zwężają nam się źrenice, puls jest słaby i przyspieszony, spada nam ciśnienie tętnicze. Jeśli zbagatelizujemy te ostrzeżenia, możemy doprowadzić do drgawek, stanów delirycznych i halucynacji! Temperatura ciała może osiągnąć nawet 40-41 st. C. W takiej sytuacji chory może stracić przytomność – pisze autorka "Wysokich obcasów".

Pamiętajmy, bo w takich przypadkach zgłosić się po pomoc specjalistyczną. Sytuacja, gdy organizm osiągnie temperaturę powyżej 41 stopni, jest bardzo niebezpieczna. Grozi nam uszkodzenie struktur komórkowych, drgawki, zahamowanie aktywności enzymów.

Warto również dodać, że u małych dzieci może pojawić się gorączka jako skutek odwodnienia. Ich nerki nie potrafią jeszcze dobrze zagęszczać moczu, dlatego nie będzie to objaw choroby, a reakcja ciała na tropikalny upał.
Źródło: wysokieobcasy.pl