"Rodzice, uważajcie na hulajnogi!". Apel matki, której 12-letni syn miał poważny wypadek

Alicja Cembrowska
W ciepłe dni chętnie wybieramy aktywności na świeżym powietrzu. Rowery od zawsze są na pierwszym miejscu, od niedawna drugą młodość przeżywają hulajnogi. Fajnie, korzystajmy, tylko nie zapominajmy o zasadach bezpieczeństwa, które niestety nadal są w Polsce mało popularne. Pani Lucyna podzieliła się historią swojego syna, by przypomnieć, jak ważne jest zakładanie kasku.
12-latek jechał bez kasku na hulajnodze archiwum prywatne
Od kilku lat co sezon w miastach powiększa się oferta wypożyczalni rowerów i hulajnóg, poza tym coraz więcej osób kupuje deskorolki, rolki i różne inne sprzęty, na których można się poruszać (często bardzo szybko), a których nazw nie potrafię wymienić. Nadal jednak dominuje "wstyd" związany z założeniem kasku czy nakolanników – bo się głupio wygląda, bo inni będą się śmiać (coś jak z czepkiem na basenie).

Wiem to z doświadczenia, bo jako dziecko kategorycznie odmawiałam ich zakładania (do pierwszego poważniejszego upadku, po którym znienawidziłam hulajnogę), wskazują na to również reakcje rodziców na wpis pani Lucyny – wielu z nich potwierdziło, że w ich domach spory o to są codziennością, a niestety i wielu dorosłych "śmieje się" z zakładania ochraniaczy czy kasku.


Syn pani Lucyny ma 12 lat i bardzo lubi sport. Miał wypadek na hulajnodze. Mama postanowiła podzielić się tą historią, by przypomnieć innym rodzicom, że zawsze, nawet na najkrótszych trasach kask to podstawa.

– Ogólnie syn jest pod tym względem pilnowany, ale niestety stwierdził, że dojedzie na hulajnodze tylko na orlik, który znajduje się 200 metrów od domu – mówi mama chłopca i dodaje, że przejażdżka skończyła się złamaniem kości oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, krwiakiem w zatoce, uszkodzeniem dwóch zębów i pewnie blizną do końca życia.
archiwum prywatne
– Żal mi go bardzo, bo przez to nie pojechał nad morze na majówkę, nie pojedzie też niebawem na obóz sportowy. Musi spędzić najbliższy czas w domu. O bólu i strachu przed operacją nie wspomnę. Niestety często się widzi dzieci bez kasków. Może nasza sytuacja otworzy niektórym oczy. To była chwila, dziura i doszło do nieszczęścia. Nigdy nie wypuszczajcie dzieci na hulajnogę , rower, rolki bez kasku. Nawet tylko na chwilkę!

Przekonujmy zatem dzieci, że założenie kasku to nie wstyd, że może on, podobnie jak ochraniacze na kolana i łokcie ograniczyć uszkodzenia ciała, a nawet uratować życie.