"Zbuduj poczucie własnej wartości, a dopiero potem dom". Ten wpis chwycił za serce tysiące rodziców
Gdybyś mogła od nowa wychować dziecko... Czy i co coś byś zmieniła? Czy starałabyś się bardziej? Poświęcała więcej czasu? A może nie zmieniałabyś nic? Kartka, która w ostatnich dniach obiegła internet pokazuje, co w wychowaniu dziecka liczy się najbardziej.
Mądre przesłanie płynie z wiersza o wychowaniu Diane Loomans, autorki, trenerki sukcesów i założycielki The Quantum Life Institute. – Gdybym mogła od nowa wychowywać dziecko – zaczęła.
Kartkę z wierszem powieszono w pewnej poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Częściej używałabym palca do malowania, a rzadziej do wytykania.
Mniej bym upominała, a bardziej dbała o bliski kontakt.
Zamiast patrzeć stale na zegarek, patrzyłabym na to, co robi.
Wiedziałabym mniej, lecz za to umiałabym okazać troskę.
Robilibyśmy więcej wycieczek i puszczali więcej latawców.
Przestałabym odgrywać poważną, a zaczęła poważnie się bawić.
Przebiegłabym więcej pól i obejrzała więcej gwiazd.
Rzadziej bym szarpała, a częściej przytulała.
Rzadziej byłabym nieugięta, a częściej wspierała.
Budowałabym najpierw poczucie własnej wartości, a dopiero potem dom.
Nie uczyłabym zamiłowania do władzy, lecz potęgi miłości.
– Cudownie przeczytać te słowa na początku macierzyństwa. Wydrukuję sobie i będę przypominać w ciężkich chwilach – skomentowała kolejna internautka.
Od zawsze wychowanie dzieci było wyzwaniem, ale dzisiaj, gdy presja na odnoszenie sukcesów dosięga już nie tylko dorosłych, ale także dzieci, wszystko jakby bardziej się skomplikowało. Ukształtowanie młodego człowieka jest przede wszystkim sztuką, na wykonanie której mamy określony czas. Później nie mamy już wpływu na zachowania i wybory naszego dziecka. Każdy z nas chciałby wychować, jak najlepiej, lecz na co dzień kosztuje to wiele wyrzeczeń, cierpliwości, wyrozumiałości, empatii.
Jako pokolenie rodziców, którzy byli świadkami niejednej zmiany systemu wartości, sami możemy czuć się zdezorientowani, co jest dobre, a co złe. Mimo to nasze dzieci potrzebują jasnych wytycznych. Chcą wiedzieć, na czym stoją. Potrzebują określenia wyraźnych granic. Innymi słowy, chcą, by nam na nich zależało.
Istnieje katalog rodzicielskich zachowań przydatnych w codziennym życiu.
Kochać, ale także wymagać.
Okazywać dziecku swoje uczucia.
Przekazywać dziecku pozytywne informacje o nim (pochodzące od rodziców, ale również osób trzecich).
Dostrzegać wszystkie osiągnięcia, nawet bardzo drobne.
Doceniać nawet niedokończone dzieła dziecka.
Zanim skrytykujemy, pozwólmy dziecku wyjaśnić.
Zachować umiar w udzielaniu pomocy przy odrabianiu lekcji.
Przerzucić na dziecko odpowiedzialność za jego naukę.
Pozwolić dziecku podejmować decyzje o dodatkowych zajęciach i innych sprawach.
Pozwolić dziecku wybrać kierunek rozwoju i wspierać go w tym.
Pozwolić dziecku poczuć jego sukces.
Pokazać dziecku korzyści płynące ze spróbowania swoich sił w nowej dziedzinie – i nie naciskać dużej.
Okazywać dziecku swoją wiarę w jego sukces .
Stawiać poprzeczki na miarę możliwości dziecka.
Zaufać dziecku i okazywać mu to zaufanie.
Nauczyć się rozmawiać z dzieckiem.
Nauczyć się słuchać dziecka.
Nie monologować.
Rozmawiać z dzieckiem wtedy, gdy panujemy nad swoimi emocjami.
Nie obarczać dziecka poczuciem winy.
Wyszukiwać pozytywne strony w każdej sytuacji.
Okazywać zainteresowanie, zamiast kontrolować.
Nie mówić "nigdy", "wszystko", "zawsze".
Zgadzacie się ze słowami wiersza? Zmienilibyście coś w wychowaniu dziecka, gdybyście mogli?
Może cię zainteresować także: "Dziecko jest gościem w twoim domu". Wpisem, który chwyta za gardło, dzielą się tysiące rodziców