"Na ile wyceniasz uczucie?". Sprawdziliśmy, jak wygląda second hand z pierścionkami zaręczynowymi

Redakcja MamaDu
Najpierw romantyczne zdjęcia, wakacje, plany, podarunki, diament i deklaracje... Robi się całkiem poważnie. Konieczny jest również status "zaręczony z..." opublikowany chwilę po oświadczynach – to takie "must-have" naszych czasów. Gdy z wielkich planów nie pozostało nic, prócz rozczarowania, pojawia się pytanie: "I co teraz? Co dalej? Jak zacząć od nowa?". Jak radzą sobie z zerwanymi zaręczynami mężczyźni, a jak kobiety? I co robią z pierścionkiem – symbolem ich dawnej miłości? Pozbywają się, sprzedają, nigdy go nie odzyskują?
Ogłoszeń o sprzedaży pierścionka zaręczynowego nie brakuje. Screen/Allegro
Bez "happy endu"
– Rozstaliście się z narzeczoną? Ona nie przyjęła oświadczyn? Co dalej? – tak zaczyna się opis grupy na Facebooku o nazwie: "Z Palca Na Palec – Pierścionki Zaręczynowe i Biżuteria Second Hand". Ogłoszeń w sieci o pierścionku zaręczynowym z drugiej ręki nie brakuje – są specjalne grupy, aukcje na allegro.pl lub olx.pl. Co zrobić z pierścionkiem zaręczynowym, jeśli w ogóle go odzyskasz?

Na ile wyceniasz swoje dawne uczucia – dosłownie. Pierścionek zaręczynowy używany na aukcji Allegro.pl można kupić już za 100 zł. Okazuje się, że historii bez happy endu nie jest mało. W pierścionkach, nazwijmy to – z drugiej ręki – można przebierać. Tylko, która z kobiet chce mieć na palec wsunięty pechowy pierścionek kupiony z grupy "Second Hand"? Bądźmy szczerzy – żadna.


W opisie zazwyczaj jest rozmiar, rodzaj kamienia, materiał, kolor dominujący i określenie "używany". Może to pierścionek wyjęty z szuflady po latach, po nieudanym małżeństwie? A może pochodzi z zerwanych zaręczyn? Kto wie...
Przykład aukcji, na której można kupić pierścionek z odzysku.Screen/Allegro
Co staje się z pierścionkiem, gdy ludzie się rozstają? Czy można go zachować na pamiątkę? Czy zawsze należy go zwrócić? Pierścionek zaręczynowy – to moja własność? Oddać? Zostawić? A jeśli oddać, to w jakich okolicznościach? – oto dylematy wielu kobiet tuż po zerwanych zaręczynach.

Mężczyźni reagują różnie – jedni chcą odzyskać za wszelką cenę w dniu, kiedy wszystko się rozsypało, inni o pierścionku przypominają sobie później, czasem za późno i nie mają szans go odzyskać, bo z byłą kobietą stracili kontakt albo nie mają ochoty jej widzieć. Są jeszcze tacy, którzy nie mają odwagi dopominać się o niego, a jeszcze inni chcą, jak najszybciej zapomnieć o całej historii i o pierścionku również.

No, więc co decydują się zrobić ci, którzy źle zainwestowali swoje uczucia? – Czy po zerwaniu zaręczyn kobieta powinna oddać pierścionek zaręczynowy? – pytają internauci na forum. Okazuje się to bardziej skomplikowane, niż nam się wydaje. Zdania, zarówno mężczyzn, jak i kobiet są podzielone. – Nie, ja osobiście nawet, jeżeli chciałaby go oddać, to nie wziąłbym – odpowiada mężczyzna. – Kobieta powinna oddać, ale facet nie powinien tego oczekiwać – pada kolejna odpowiedź.

Internet prawdę ci powie...
Tak naprawdę nie chodzi o pierścionek, zainwestowane pieniądze, ale przede wszystkim o honor, zdeptane uczucia i poczucie, że to jedna z większych życiowych katastrof. Nie da się ukryć – zaręczynowa trauma mężczyzn może słono kosztować – nie tylko finansowo, ale i psychicznie.

Pewien mężczyzna, uwikłany w dramat zerwanych zaręczyn, szuka pomocy na forum. Pisze o tym, czym jest dla niego utracony pierścionek. – Chciałbym wiedzieć, jak powinienem się zachować, zaręczyłem się z kobietą, z która byłem 4 lata i bardzo ją kochałem, ona pierścionek przyjęła i planowaliśmy się pobrać, niestety się popsuło i się wyprowadziłem, potem okazało się, że z kim już się spotykała i teraz jest z tym kimś, cholera mnie bierze, ale trudno trzeba żyć dalej, lepiej teraz niż później – napisał.

– Uważam, iż taki pierścionek to nie jest w dosłownym sensie drogi prezent, ale jest to pewna deklaracja z mojej strony, symbol decyzji, że będę z nią i będę ją kochał i się ją opiekował na dobre i złe. Niektórzy mówią, że prosząc o zwrot pierścionka, się zbłaźnię i jest to mało honorowe, ale z drugiej strony to przez nią związek się rozpadł. Nawet nie wiedziałbym co z nim potem zrobić, bo czy można go potem dać innej wybrance ? Chyba nie ... nawet jakbym miał go wrzucić do morza to będzie mój wybór i tyle, mniejsza o to, że kosztował ok. 3000 zł i musiałem mocno się napracować, aby go kupić, to tylko pieniądze, chodzi mi bardziej o to, że cholera mnie bierze, że ktoś depcze mój honor i moje deklaracje. Jak to jest przyjęte w obyczajach? – kontynuował.

Czasem odzyskanie pierścionka może okazać się symboliczne, wiązać się z odzyskaniem wolności, osiągnięciem akceptacji, pogodzenie się z tym, co się stało i pójście dalej. Unikanie odzyskanie pierścionka to nie zawsze takie obojętne zlekceważenie sprawy albo nazwijmy to – gest. Może to być celowe unikanie konfrontacji z tym, co jeszcze trudne, zbyt trudne...

Kolejnym dylematem jest to, czy mężczyzna (jeśli w ogóle jeszcze kiedyś zdecyduje się na zaręczyny) użyje tego samego pierścionka. – O chyba jasne, że powinna oddać, ale facet nie powinien go używać drugi raz. Nie wyobrażam sobie, gdy bym był kobietą oczywiście, nosić ani trzymać takiego pierścionka, bez różnicy z czyjej strony by zostały zerwane zaręczyny, trochę godności kobiety – czytam dalej w gorącej dyskusji.

– To, co jak podaruje facetowi, dajmy na to zegarek i się rozstaniemy to ma mi go oddać np. po roku noszenia? Niby po co? Jak się komuś coś daje, to się nie odbiera, brakiem godności jest zabiera z powrotem czegoś – tylko że zegarek i pierścionek to spora różnica. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że pierścionek zaręczynowy ma symboliczny wymiar. Nie ma innej biżuterii, która wywołałaby tak intensywne emocje.

Zaręczyny mogą być traumą nie tylko ze względu nieprzyjęty lub utracony pierścionek. Któraś ze stron pozostaje ze złamanym sercem, uczuciem zawiedzenia, smutku i goryczy. Czasem został on przyjęty, mimo wcześniejszych sygnałów, że jest coś nie tak. Para przeżywała kryzys, było sporo niejasności i niepewność, czy to jest w ogóle to, a tu nagle chłopak padł na kolana, no i trudno było odmówić... Kolejne dni, miesiące nie przyniosły zmiany, nie wyprostowały myśli i nie oczyściły z wątpliwości.

– Moje zaręczyny to w ogóle była tragedia. To było w czwartym roku związku, ale średnio się już układało między nami i ja racze na pewno nie myślałam o ślubie, prędzej o tym, czy to w ogóle ma sens. To był czas poważnego kryzysu. I dlatego nigdy nie podejrzewałabym, że on będzie chciał się oświadczyć. Oczywiście niedługo potem się rozstaliśmy. Romantycznie, nie ma co – pisze pewna kobieta na forum. Czasem po prostu to nie ten moment, nie ta osoba, nie ta historia.

Kto zawinił? – trudne sprawy, nawet dla sądów
Jak orzekłaby sąd, w sumie pierścionek to spora inwestycja? Większość sądów uważa, że zaręczyny z definicji, są zapowiedzą ślubu, a nie wydarzeniem samym w sobie. Zgoda na zaręczyny oznacza, odroczoną w czasie, zgodę na ślub.

Gdybyśmy wzięli pod uwagę opinię np.: sąd amerykański, które traktuje pierścionek zaręczynowy jako podarunek, ale aby przedmiot stał się podarunkiem, zgodnie z prawem muszą zaistnieć trzy warunki: rzecz musi być przekazana z tą intencją, dostarczona do rąk obdarowanego i przyjęta w dobrej wierze. Zazwyczaj tak to właśnie wygląda w przypadku pierścionka zaręczynowego i sądy traktują go jak podarunek.

W wielu sądach i w oczach większości sędziów liczy się wina. Jeśli zerwał narzeczony, to ma małe szanse na odzyskanie pierścionka. Jeśli z kolei wina leży po stronie narzeczonej, to zazwyczaj sądy nakazują jej zwrot podarunku. Jest to najczęściej stosowane podejście. Jeśli trudno określić winę, sądy upraszczają sprawę: jeśli nie doszło do ślubu – bez względu na to, kto zerwał i z jakiego powodu – pierścionek należy zwrócić.

Dobrze by było...
Część z kobiet sprzedaje, przechowuje, zatrzymuje, ale normy obyczajowe i społeczne zalecają pierścionek oddać, a przynajmniej zapytać, czy mężczyzna życzy sobie zwrotu podarunku. O nas mówi to, jak daną relację kończymy.

Tak zupełnie na koniec – jak skutecznie popsuć miłość? Oto 5 najczęstszych zbrodni na uczuciu:
1. Podejście w stylu: "Gdybyś mnie kochał, zrobiłbyś to i to".
2. Pomylenie miłości z poświęceniem.
3. Przywłaszczenie sobie prawo do ciała lub przestrzeni drugiej osoby.
4. Wierzenie w gotowy konstrukt miłości romantycznej.
5. Zaprzeczenie miłości własnej.

Czasem, a raczej bardzo często życie nie przypomina komedii romantycznej. Mimo że pragniemy poznać gotowy konstrukt miłości i związku, w który łatwo wejść, wierzymy, że taki jest, wraz z upływem lat przekonujemy się, że tak to nie działa. Wielu po latach dopiero odkrywa, że zafiksowanie się na takiej formie miłości może nas dużo kosztować.

Po pierwsze odbiera to nam kontakt z teraźniejszością, po drugie wytwarza oczekiwania, a potem rozczarowania, a po trzecie miłość nie jest zamówieniem ani scenariuszem, ona na ogół zaskakuje nas w niespodziewanych miejscach i czasie. Jeśli już to zrozumiemy i będziemy chcieli rozprawić się z przeszłością, będziemy chcieli wrócić po kiedyś podarowany pierścionek. A jeśli nawet nie wrócimy, wszystko to będzie wspomnieniem i lekcją życia. I jak już dorośniemy, będziemy wiedzieli, że pierścionek to tylko romantyczny element miłości, bo w życiu najbardziej liczą się czyny. Oby wasze pierścionki były na miejscu.