Nie mów do dziecka: "Nie baw się jedzeniem". Efekty tego eksperymentu zaskoczyły nawet naukowców

Ewa Bukowiecka-Janik
Chyba każdy rodzic życzyłby sobie, by jego dziecko częściej sięgało po warzywa i owoce, a mniej chętnie żywiło się niezdrowymi przekąskami. Dietetycy mają masę porad, jak osiągnąć ten cel, jednak na horyzoncie pojawił się kolejny. Dość niespodziewany. Naukowcy radzą, by skończyć z podejściem pt. "Nie baw się jedzeniem".
Nie mów dziecku: "nie baw się jedzeniem" 123rf
Naukowcy z University of Eastern Finland odkryli, że dzieci, które podczas jedzenia wykorzystują wszystkie pięć zmysłów, częściej sięgają po zdrową żywność. Eksperyment został przeprowadzony na przedszkolakach w wieku od trzech do pięciu lat. Choć badania wykonano w warunkach laboratoryjnych, zdaniem dietetyczki Kaisa'y Kähkönen, rodzice te same triki mogą wykorzystać w domu.

Zabierz dziecko na zakupy
… i wpuść do działu owoce/warzywa. Niech dotyka, wącha i opowiada, z czym dany owoc lub warzywo mu się kojarzą. Kupujcie wszystko, co spodoba się dziecku. Po takiej przygodzie maluch chętnie sprawdzi, jak smakują jego zakupy.


Badacze radzą, by nie pytać, co się dziecku podoba. Bo... może okazać się, że nic i wtedy starania pójdą na marne. Warto pobudzać wyobraźnię dziecka pytaniami. "Co ci przypomina ten pomidor? Jaki ma kształt czy kolor?". Naukowcy zauważyli, że dzieci chętniej sięgają po zdrowe jedzenie, gdy przestają myśleć w kategoriach "dobre – złe". Wówczas łatwiej jest im znaleźć w jedzeniu coś ciekawego.

Serwuj pojedynczo
Kiedy wrócicie z zakupów, podczas gotowania nie mieszaj składników. Niech dziecko będzie miało okazję spróbować tylko marchewki i tylko groszku, samego buraczka czy kapusty bez dodatków. Niech sprawdzi, jak smakuje dokładnie to, co znalazło się w koszyku. W ten sposób ma szanse polubić coś, co do tej pory było tylko składnikiem znienawidzonej zupy.

Jedzenie to zabawa
Zespół badawczy Kaisa'y Kähkönen wnioskuje, że dzieci znacznie chętniej jedzą, gdy przy stole mają więcej swobody i wolność wyboru. To problem szczególnie rodziców, którym bardzo zależy, by dziecko "ładnie zjadło".

Tym czasem, im większa presja, tym mniejsze szanse na to, że dziecko rzeczywiście będzie chciało jeść. Niech je czym chce – ręką, łyżką, widelcem – obojętnie. Niech sprawdza konsystencję i zapach. W ten sposób dzieci – choć w oczach dorosłych "bawią się jedzeniem" - naprawdę przekonują się, że brukselki mogą być pycha.
Źródło: todaysparent.com