Mamy, rzućcie wszystko i włączcie Netflix. Ten serial jest o was i naprawdę musicie go zobaczyć
Odwołajcie wszelkie wieczorne plany, przygotujcie wino tudzież czekoladę, choć w tym przypadku
mogą okazać się zbędne. Nowy serial Netflixa to petarda, która dostarczy wam przyjemności z nawiązką.
Główna bohaterka Kate, grana przez Catherine Reitman, która jest jednocześnie producentką i główną scenarzystką serialu, wraca do pracy na wysokim stanowisku w agencji reklamowej. To kobieta skała, silna i niezależna, ale nawet dla niej powrót do pracy oznacza wyrzeczenia, doświadczenie nieznanych dotąd emocji i całe spektrum zawstydzających sytuacji. Prowadzenie spotkania z plamą z mleka na bluzce? Brzmi jak chleb powszedni.
Anne, wieloletnia przyjaciółka Kate, która w moim odczuciu jest najbardziej rozbrajająca z całej czwórki dziewczyn. Rudowłosa złośnica z wyrysowanym grymasem na twarzy i swoją równie złośliwą mini kopią, 9-letnią córką u boku. Niedająca się nie polubić od pierwszych trzech wypowiedzianych słów, najprawdopodobniej okraszonych bluźnierstwami. Cóż, niech rzuci kamieniem… •
Jest też Frankie, która dodaje punkt istotny i poważny w komediowej scenerii całości. Na spotkaniu grupy mam mówi wprost, że może mieć "coś w rodzaju maleńkiej depresji poporodowej", po tym, jak projektuje sobie w głowie własny wypadek samochodowy. Wbrew pozorom naprawdę fajnie poprowadzony, ważny temat, o którym wciąż mówi się za mało.
I Jenny, drobna piękność, która broni się przed powrotem do pracy, po to, żeby gdy w końcu do niej wróci, poddać się pożądaniu do nowego przełożonego…
Bohaterki różnią się od siebie zasadniczo pod każdym względem, a jednak łączy je więcej niż mogłoby się wydawać. I to niebywałe wręcz połączenie, które może poczuć tylko kobieta z inną kobietą, która stawia czoła macierzyńskim wyzwaniom, jest tak silne podczas seansu, że niemal namacalne.
A po wszystkim pozostaje budująca pewność z tyłu głowy, że nie jesteśmy same, że jakaś matka, dokładnie w tej chwili czuje się niewystarczająco dobra, albo wręcz przeciwnie niezwyciężona. I być może dokładnie w tym momencie ona również wkopała z furią do bagażnika niemożliwy do złożenia wózek, zwiała z nudnej lekcji muzyki dla najmłodszych albo nawrzeszczała na nianię. Jesteśmy w tym wszystkie.
Może cię zainteresować także: Takiego serialu o seksie jeszcze nie było. Opinia 11-latka najtrafniejszym podsumowaniem