Dzieci potrzebują kontaktu z naturą i przygód bardziej niż kiedykolwiek. Oto 4 powody

Redakcja MamaDu
O tym, że wychowujemy sobie perfekcyjne korposzczury już pisaliśmy. Nasze dzieci mają dnie przepełnione zajęciami – szkoła, odrabianie lekcji, basen, taniec, angielski. Zabawki muszą być interaktywne, czas pozornie leniwy ograniczony do minimum, a na każde następne urodziny bal musi być coraz bardziej "atrakcyjny".
Zabawa w lesie jest bardziej wymagająca niż w domu Unsplash.com
Wiemy już, że czasem dobrze się ponudzić – najlepiej w otoczeniu dzikiej przyrody. I nie chodzi wcale o jod czy brak smogu, choć to też oczywiście jest w cenie. Ta dzika przyroda bywa jednak ważniejsza dla młodego człowieka od miliona zajęć dodatkowych i piątki z matematyki.


Dzieci potrzebują wolności, żeby zorientować się, jak wygląda życie bez harmonogramu
Wycieczki w góry, leżenie na hamaku i spacer po lesie są niewątpliwie pociągającą perspektywą, ale nie jeśli następna aktywność jest zaplanowana na 17.45. Sęk w tym, żeby – jakkolwiek patetycznie to nie zabrzmi – nie spieszyć się i delektować tym, co wokół nas.


To zapewnia równowagę, oczyszczenie i perspektywę oraz generuje nowe pomysły. I tak, dzieci początkowo mogą być znudzone. Tak jak znudzeni są pracoholicy, którzy dostają tydzień urlopu i nagle nie mają pojęcia, co mogliby ze sobą w wolnym czasie zrobić. To chyba nie jest dobra droga...

Naprawdę czasem lepiej jest obejrzeć zachód słońca, niż pędzić na kolejny zlot ludzi, którzy myślą, że "przyszłość leży w ich rękach".


Dzieci potrzebują czasu na odpoczynek i relaks
Zwłaszcza po odrobieniu miliona zupełnie niepotrzebnych prac domowych.

Nuda jest twórcza, dziecko pozbawione bodźców zaczyna po pewnym czasie stwarzać je samo. Dopiero wtedy rodzi się kreatywność. Można się więc nauczyć, jak fajnie spędzać czas, kiedy w okolicy nie ma telewizora ani interaktywnych zabawek.

Czas wolny nie zawsze musi wiązać się ze strzelającymi laserami i amplitudą emocji. Własny pomysł (nawet na zabawę) zawsze jest jednak lepszy od cudzego, a zmęczenie po całym dniu na powietrzu jest bezcenne.

Dzieci powinny wiedzieć, jak żyć bez technologii
Dzieci, które spędzają czas w domu używają smartfona, laptopa, iPada, konsoli i elektronicznych gadżetów różnej maści. Na dziecięcych imprezach króluje YouTube, Musicaly czy Tik-Tok. Podczas odrabiania lekcji trzeba przecież korzystać z internetu, a niejednokrotnie pisać wypracowania na komputerze.

Nic dziwnego, że dzieciaki są od tego uzależnione. Gdyby tak zabrać im telefony, żeby mogli podziwiać piękno gór bez pośrednika w postaci aparatu w komórce? Ile zachwytów i ciekawych dyskusji mogłoby się narodzić! Oczywiście po obowiązkowej awanturze i fochu. Ale to przecież wszystko kwestia czasu.

Dzieci powinny zdawać sobie sprawę z wagi ochrony środowiska
Czym innym są czcze, szkolne pogadanki, a czym innym dostrzeżenie wyjątkowości dzikiej przyrody na własne oczy. I zaobserwowanie ewentualnych zniszczeń dokonanych ręką człowieka.

Dzieci, które obcują z przyrodą są bardziej wrażliwe i częściej troszczą się o środowisko, a przecież to ostatnie chwile, kiedy jeszcze możemy pozytywnie wpłynąć na planetę, na której żyjemy. I nauczyć się "harcerskich" umiejętności.