Jak wychować córkę na pewną siebie kobietę? To zadanie należy do nas
Męczy cię już siedzenie z dzieckiem w domu? Rozważasz wszystkie za i przeciw pozostania po urlopie macierzyńskim w domu? Dylematy rozwiązują naukowcy z Harvard Business School, którzy wykazują, że córki matek realizujących się zawodowo częściej osiągają w przyszłości sukces zawodowy niż córki kobiet niepracujących.
Badanie mówi coś jeszcze. Powrót młodej mamy do pracy wpływa też na chłopców. Zdaniem naukowców stają się oni troskliwsi, bardziej dbają o poszczególnych członków rodziny, pielęgnują wartości rodzinne i chętniej niż inni wykonują domowe obowiązki.
Wg analityczek z IBS nieaktywne zawodowo kobiety mniej dbają o edukację dzieci, co związane jest z poziomem edukacji i wysokością dochodów. Pracujące matki to zwykle kobiety lepiej wykształcone, zorganizowane i przebojowe. Mimo że w domu spędzają z dzieckiem mniej czasu, robią to efektywniej – znajdują go na edukacyjne zabawy z dziećmi. Mają dużo większą świadomość, jakie to ważne dla ich rozwoju i przyszłości. Niemałe znaczenie mają także zwyczaje i zasady wyniesione z domu rodzinnego.
Pracująca matka jest lepsza?
Czy jesteś dobrą mama? W chwili wątpliwości i wyrzutów sumienia usiądź z kartką i długopisem, a następnie odpowiedź sobie na kluczowe pytania: Jak chcesz wychowywać swoje dzieci? Jakie wartości chcesz im przekazać? Czy przekazujesz im dobre wzorca? Czy inspirujesz ich swoim stylem życia? Jaką definicję szczęścia im przekazujesz? Czy masz cel w życiu?
Każda z kobiet ma inny pomysł na siebie. Jeśli go zaś nie ma, może go znaleźć. Będąc w kontakcie z sobą, na pewno go znajdzie. Mam takie ciekawe obserwacje z relacji córek i mam. W rozmowie z najmłodszymi często mówią, że chcą być jak mama. Czyli kim? – Lekarzem, nauczycielką, kosmetyczką – odpowiadają. – I będę się też ubierać jak moja mama – często dodają. Zanim dziewczynka zbuduje swoją tożsamość, nasiąka tym, co widzi w domu.
Może cię zainteresować także: "Oznaką dobrego rodzicielstwa jest zachowanie rodzica". Przestańmy wstydzić się za nasze dzieci