Twoje dziecko ma mniej niż 3 lata? Poproś dziadków, żeby nie wkładali mu ich pod choinkę

Redakcja MamaDu
Słodycze wydają się nieodłącznym elementem Gwiazdki. Słodki dodatek do prezentu nie spowoduje raczej bolesnej i powolnej śmierci, sęk jednak w tym, że na ogół "dodatek" większy jest nawet od prezentu właściwego. Dzieci dostają słodycze od każdego, a to definiuje ich postrzeganie świąt w przyszłości.
Pod choinką można znaleźć wiele równie smacznych, co niezdrowych prezentów. Ale można to zmienić Flickr
Między innymi właśnie dlatego święta kojarzą się z tym czasem w roku, w którym nie możemy położyć się na brzuchu, bo turlamy się na drugą stronę jak mała piłeczka. Czerwony barszcz i pierogi z kapustą i grzybami to tylko jeden z elementów obfitych świąt, ale ciasta! Czekoladowe mikołaje! Słodkie pierniczki! Elegancko opakowane słodkości w biało-złoto-czerwonych opakowaniach!

Nie potrafimy sobie tego odmówić i nawet nie próbujemy – bo kiedy właśnie jak nie między 24 a 26 grudnia?

Słodycze na święta nie są dobrym pomysłem


– W okresie 1000 pierwszych dni życia dzieci poznają świat wszystkimi zmysłami – nie tylko smakiem. Właśnie dlatego dla malucha ogromne znaczenie będą miały ciekawe kolory i kształty podawanych mu posiłków.


Takie wspomnienia zostaną w głowie dziecka i będą znacznie trwalsze niż to, czy na swoje drugie święta zjadło ono czekoladowe bombki. Warto o tym pamiętać! – mówiła PAP ekspertka żywieniowa Anna Sobolewska-Wawro, powołując się na badanie ekspertów z Instytutu Matki i Dziecka, przeprowadzone z inicjatywy Fundacji Nutricia, z którego wynika, że aż 75 proc. dzieci po 1. roku życia codziennie spożywa cukier w nadmiarze.

Zdaniem ekspertki jeśli "maluch nie dostanie sklepowych łakoci, to tak naprawdę nic go nie ominie". Sobolewska-Wawro przekonuje, że rezygnacja ze słodyczy nie odbierze dziecku radości ze świąt.

Bo można przecież przygotować z nim pierniczki z pełnoziarnistej mąki, bez dodatku cukru, ozdobione płatkami migdałów. Można dać mieszankę bakalii albo kokosowe kuleczki z kaszy jaglanej. Zapach, kształt i kolor daje dziecku więcej niż smak i nie przyzwyczaja go do sklepowych pustych kalorii.

Same plusy takiego rozwiązania


Takie praktyki wpłyną nie tylko na mniej rozpustne postrzeganie świąt w przyszłości, ale również na to, że ograniczenie lub rezygnacja z niepotrzebnego przecież cukru przyjdzie mu łatwiej niż nam – od lat do pewnych smaków przyzwyczajonych.

Poza tym w pierwszych 1000 dniach życia sposób żywienia dziecka jest kluczowy – ustawia jego metabolizm, wpływa na ryzyko otyłości, cukrzycy, chorób sercowo-naczyniowych, alergii i chorób autoimmunologicznych.