Nie rób z dzieckiem "na zdrówko". Niewinny gest może wpłynąć na jego zdrowie

Ewa Bukowiecka-Janik
Trykanie się szklankami w geście "no to zdrówko", pozwalanie na picie soku z kieliszka, a potem małe niewinne piwko z naszym nastolatkiem to trzy kroki do alkoholizmu – alarmują badacze. Jak się okazuje, nie tylko geny, nie tylko dobra relacja ma wpływ na to, czy nasze dziecko w dorosłym życiu wejdzie w toksyczny związek z alkoholem.
Oswajanie dzieci z piciem alkoholu może mieć poważne skutki fot. 123rf
Jeśli jesteście zdania, że małe piwo z własnym dzieckiem w wieku nastoletnim nie zaszkodzi, a nawet pomoże (bo po co ma chodzić po knajpach i pić z nie wiadomo kim?!), ten tekst jest do was. Zdaniem brytyjskich ekspertów to duży wychowawczy błąd, a potwierdzają to wyniki badań.

We Francji, gdzie picie wina do obiadu jest codziennym zwyczajem i dotyczy również nastolatków, wskaźnik uzależnionych od alkoholu jest aż dwa razy wyższy. Poza tym sondaże przeprowadzone w Wielkiej Brytanii pokazują, że nastolatkowie, których rodzice częstowali alkoholem, łatwiej, częściej i szybciej sięgają po butelkę również poza domem.


Zatem popularne myślenie rodziców "lepiej w domu niż na ulicy" to żaden sposób na zabezpieczenie dziecka przed nieprzyjemnymi przygodami. O zgrozo, myśli w ten sposób aż 40 proc. Amerykanów. Podobnych badań nie przeprowadzono w Polsce, ale sami dobrze wiemy, ilu jest rodziców, którzy myślą w ten sposób...

Kluczowa jest nie tylko postawa rodziców, ale również wiek, w jakim dzieci konfrontują się z alkoholem. Jeśli pierwsze nawyki związane z jego piciem, gesty, obyczaje, dziecko ma okazję poznawać i obserwować, a nawet brać w nich udział, wcześniej niż przed 15. rokiem życia, tym większe szanse, że w przyszłości się uzależni.

Lekarze mówią jasno: żadnego alkoholu do 18. roku życia, a już na pewno nie do 15. Wcześniejsze picie alkoholu może uszkadzać mózg i zwiększać ryzyko chorób psychicznych.

Ponadto, należy zwrócić uwagę na z pozoru niewinne gesty. Picie alkoholu jest stałym elementem naszej kultury i z tego powodu często nie zauważamy, że obyczaje z nim związane przemycamy do naszej codzienności.

Co prawda nie ma badań, które w liczbach pokazałyby, jak trykanie się w geście "na zdrowie" wpływa na ryzyko uzależnienia. Jednak oczywiste jest, że pozwalanie dziecku pić z kieliszka to oswajanie go z tematem, podobnie, jak uczenie przywiązywania wagi do rytuału picia.

Oczywiście nigdy nie będzie to tak ważne, jak pozostałe przyczyny, dla których nastolatek, czy młody dorosły sięga po alkohol: emocje, to, czy rodzice piją rutynowo, czy jednak od okazji do okazji... Jednak warto chuchać na zimne. Bo czym skorupka za młodu nasiąknie, i tak dalej...
Źródło: independent.co.uk. dziecisawazne.pl