Od smsów, które 14-latek wysyłał Julii włos się jeży. "Dumny chodzi po korytarzu"
"Ty ku*wo". "Ty szmato". Jak musi czuć się rodzic, który odkrywa na telefonie swojego dziecka wiadomości o wulgarnej i obraźliwej treści? A potem dowiaduje się, że jego córka jest notorycznie gnębiona od kilku miesięcy?
Pan Jarek opisał sprawę portalowi wp.pl. Tata wskazuje, że córka zawsze była trochę inna niż rówieśnicy. Bardzo wrażliwa, raczej dusza artystyczna. 5 miesięcy temu zaobserwował jednak, że Julia jest przybita i smutna. Potem zobaczył sms-y na jej telefonie.
– Tych smsów było dużo więcej: "Ty ku.wo", "Ty szmato", "Ty dziw.o". Bardzo szybko skopiowałem te wiadomości do tabletu i zawołałem córkę. Wpadła w panikę – opowiada ojciec 15-latki. Poza sms-ami dziewczyna otrzymywała również wiadomości głosowe. – "Ty ku.wa pęknięty dzbanie. Odbieraj ten telefon, bo ci zak.wie w pi.dę i się skończy" – cytuje pan Jarek.
Córka nie chciała o tym rozmawiać, chociaż przyznała, że to dręczenie trwa już kilka miesięcy. Nie zdradziła również, kto jest autorem. Tata sam, przy pomocy Internetu, ustalił tożsamość chłopca. Był nim Wiktor, 14-latek z Opola. Szybko potwierdziło się, że to rzeczywiście ten chłopak wysyłał wiadomości do Julii.
14-letni prześladowca
– Wiktor udostępnił w internecie film, na którym widać, jak przesłuchuje nagranie udostępnione przez ojca Julii, a następnie mówi: "Ale cyce, je.ana atencjuszka kur.a, tfuuu” – opowiada ojciec Julii.
Dzieci się nie znały. Wiktor był kolegą innych uczniów z klasy Julii. Sama dziewczyna widziała go dwukrotnie. Za jego przykładem poszli inne osoby, jednak nie było to tak obrzydliwe i intensywne dręczenie.
Sprawa została zgłoszona do dyrektora i chłopcy przeprosili swoją koleżankę. Musieli zrobić prezentację na cztery slajdy o godności człowieka. Sprawa komplikuje się, jeżeli chodzi o przeprosiny od Wiktora. – Jego rodzice wynajęli adwokata, który początkowo skontaktował się z ojcem Julii, prosząc o przesłanie treści satysfakcjonujących przeprosin. W odpowiedzi pan Jarek przesłał kilkuzdaniowy tekst i zażyczył sobie, by chłopak nagrał przeprosiny, a następnie upublicznił je w sieci. Jak twierdzi, na tym kontakt z adwokatem się urwał, a przeprosin wciąż nie było – czytamy w artykule wp.pl.
Fobia szkolna
Zarówno szkoła, jak i rodzice chłopaka unikają konfrontacji. A pan Jarek chce oszczędzić córce traumy, dlatego nie zgłosił sprawy na policję. Tymczasem chłopak chodzi po szkole dumny i śmieje się z całej sprawy.
Od marca Julia korzysta z nauczania indywidualnego. Psycholog stwierdził, że dziewczyna ma fobię szkolną. Dyrektorka gimnazjum nr 3 w Opolu, gdzie uczy się Wiktor, twierdzi, że nazywanie jej ucznia stalkerem jest nadużyciem, chłopak przyznał się do wysłania obraźliwego nagrania i jest pod opieką psychologiczną. A spór między rodzicami trwa...
Źródło: wp.plMoże cię zainteresować także: Dręczono jej córkę w szkole, więc postanowiła działać sama. Dyrekcja wezwała policję