Od smsów, które 14-latek wysyłał Julii włos się jeży. "Dumny chodzi po korytarzu"

Alicja Cembrowska
"Ty ku*wo". "Ty szmato". Jak musi czuć się rodzic, który odkrywa na telefonie swojego dziecka wiadomości o wulgarnej i obraźliwej treści? A potem dowiaduje się, że jego córka jest notorycznie gnębiona od kilku miesięcy?
14-latek wysyłał do 15-latki wulgarne sms-y. Trwa spór między rodzicami Prawo autorskie: lupigisella / 123RF Zdjęcie Seryjne
Wulgarne wiadomości
Pan Jarek opisał sprawę portalowi wp.pl. Tata wskazuje, że córka zawsze była trochę inna niż rówieśnicy. Bardzo wrażliwa, raczej dusza artystyczna. 5 miesięcy temu zaobserwował jednak, że Julia jest przybita i smutna. Potem zobaczył sms-y na jej telefonie.

– Tych smsów było dużo więcej: "Ty ku.wo", "Ty szmato", "Ty dziw.o". Bardzo szybko skopiowałem te wiadomości do tabletu i zawołałem córkę. Wpadła w panikę – opowiada ojciec 15-latki. Poza sms-ami dziewczyna otrzymywała również wiadomości głosowe. – "Ty ku.wa pęknięty dzbanie. Odbieraj ten telefon, bo ci zak.wie w pi.dę i się skończy" – cytuje pan Jarek.


Córka nie chciała o tym rozmawiać, chociaż przyznała, że to dręczenie trwa już kilka miesięcy. Nie zdradziła również, kto jest autorem. Tata sam, przy pomocy Internetu, ustalił tożsamość chłopca. Był nim Wiktor, 14-latek z Opola. Szybko potwierdziło się, że to rzeczywiście ten chłopak wysyłał wiadomości do Julii.

14-letni prześladowca
– Wiktor udostępnił w internecie film, na którym widać, jak przesłuchuje nagranie udostępnione przez ojca Julii, a następnie mówi: "Ale cyce, je.ana atencjuszka kur.a, tfuuu” – opowiada ojciec Julii.

Dzieci się nie znały. Wiktor był kolegą innych uczniów z klasy Julii. Sama dziewczyna widziała go dwukrotnie. Za jego przykładem poszli inne osoby, jednak nie było to tak obrzydliwe i intensywne dręczenie.

Sprawa została zgłoszona do dyrektora i chłopcy przeprosili swoją koleżankę. Musieli zrobić prezentację na cztery slajdy o godności człowieka. Sprawa komplikuje się, jeżeli chodzi o przeprosiny od Wiktora. – Jego rodzice wynajęli adwokata, który początkowo skontaktował się z ojcem Julii, prosząc o przesłanie treści satysfakcjonujących przeprosin. W odpowiedzi pan Jarek przesłał kilkuzdaniowy tekst i zażyczył sobie, by chłopak nagrał przeprosiny, a następnie upublicznił je w sieci. Jak twierdzi, na tym kontakt z adwokatem się urwał, a przeprosin wciąż nie było – czytamy w artykule wp.pl.

Fobia szkolna
Zarówno szkoła, jak i rodzice chłopaka unikają konfrontacji. A pan Jarek chce oszczędzić córce traumy, dlatego nie zgłosił sprawy na policję. Tymczasem chłopak chodzi po szkole dumny i śmieje się z całej sprawy.

Od marca Julia korzysta z nauczania indywidualnego. Psycholog stwierdził, że dziewczyna ma fobię szkolną. Dyrektorka gimnazjum nr 3 w Opolu, gdzie uczy się Wiktor, twierdzi, że nazywanie jej ucznia stalkerem jest nadużyciem, chłopak przyznał się do wysłania obraźliwego nagrania i jest pod opieką psychologiczną. A spór między rodzicami trwa...
Źródło: wp.pl