"W trakcie porodu dały mi mopa i kazały sprzątać". Świdnicka porodówka pod ostrzałem
Fundacja Rodzić po Ludzku znana jest z tego, że pomaga kobietom, aby mogły rodzić dzieci w godnych warunkach. W odpowiedzi na informacje, zebrane w ankietach od kobiet, wskazujące na przypadki nadużyć, a nawet przemocy w Szpitalu Specjalistycznym "Latawiec" w Świdnicy, Fundacja podjęła konkretne działania. Jakie?
Nie akceptują takich zachowań, więc zbadali, co dzieje się na Oddziale Położniczym w Świdnicy. Dane uzyskane z ankiety Fundacji Rodzić po Ludzku przerażają. Wynika z nich, że 90% kobiet w tym miejscu jest obrażanych, a 86% wyśmiewanych. Całe pismo zawiera opisane przypadki łamania praw i konkretne wypowiedzi kobiet, które usłyszała każda z pacjentek.
Pacjentki skarżyły się przede wszystkim na brak empatii, wsparcia i wrażliwości ze strony personelu medycznego w kontakcie z nimi i ich rodzinami. To niejedyne powody, przez które kobiety czuły się, jak nieproszony gość w miejscu, gdzie rodziło się ich dziecko. Policzki mokre od łez i zagryzanie zębów w świdnickim szpitalu to "norma".
Fundacja zawnioskowała do dyrektora placówki o przeprowadzenie wewnętrznej kontroli i wprowadzenie zmian. Jakich? Przede wszystkim wprowadzenia wewnętrznej kontroli, przeprowadzenie postępowań wyjaśniających, wewnętrznych szkoleń, apelu do personelu medycznego i stworzenie własnego systemu, który zapewniłby bezpieczeństwo osobom sygnalizującym naruszenia.
– W czasie obchodu przy badaniu dziecka, po moim pytaniu o jego stan odpowiedź lekarza, brzmiała: "jak nic nie mówię, to znaczy, że jest w porządku – napisała w ankiecie jedna z pacjentek. – Taka młoda, a już rodzi. Ile dzieci jeszcze będzie Pani miała? 500+ robi swoje, prawda? – dodała kolejna kobieta, która rodziła w świdnickim szpitalu.
– Miałam bardzo silne bóle i z bólu wymiotowałam. Panie dały mi mopa i kazały sprzątać po sobie – czytam w kolejnej cytowanej wypowiedzi. Pozostałe komentarze są równie mocne.
Opinie pacjentek.•Fundacja Rodzić po Ludzku/Screen
Niestety tak wyglądają polski porodówki. Przez wiele lat nikt publicznie o tym nie mówił. Kto wie, co byłoby teraz, gdyby nie Fundacja Rodzić po Ludzku. Przypuszczam, że sprawa zostałaby zamieciona pod dywan.
Może cię zainteresować także: "Czułam się jak żołnierz wracający z Iraku". Historia ze szpitala demaskuje służbę zdrowia