Zdjęcia dziewczynki i "dinozaura" wzruszyły tysiące ludzi. Kryje się za nimi niezwykła historia
Dziecięce sesje zdjęciowe to w ostatnich latach najmodniejsza z pamiątek. Okolicznościowe, w studio, w plenerze – nieważne. Istotne, by powstały ładne obrazki, którymi można pochwalić się przed znajomymi albo włożyć w album i przeglądać co parę lat. Jednak dla pewnej mamy i jej synka ważniejsza od obrazków, okazała się... sama sesja, a efekt jest naprawdę wzruszający.
Levi przełamał swój lęk i wstyd, kiedy przebrał się za pomarańczowego tyranozaura. Jego mama od razu zauważyła, że chłopiec lepiej się poczuł i że chętnie poudaje groźnego zwierza. W sesji wzięła udział kuzynka Levi'ego, Lola i pomarańczowy dinozaur – Levi. Nieważne, że chłopca nie widać. Dla mamy chłopca najbardziej liczy się to, że dzieci świetnie się bawią. A zdjęcia wyszły przezabawnie i pięknie.
Samantha urodziła Levi'ego w wieku 18 lat. Kiedy chłopiec miał 6 miesięcy, kobieta została z nim sama. Poradziła sobie, ułożyła życie i znów wszystko zaczęło się zmieniać. Zaobserwowała, że chłopiec zachowuje się inaczej niż inne dzieci.
Jego nastroje szybko się zmieniały, chłopiec wpadał ze skrajności w skrajność. Nie potrafił odnaleźć się wśród dzieci, nie był w stanie chodzić do szkoły. Wówczas Samantha rzuciła pracę, by móc być z dzieckiem w domu. I zajęła się fotografią. Ta sesja zdjęciowa to dowód, że Samantha jest nie tylko doskonałym fotografem, ale i cudowną matką.
Może cię zainteresować: "Przestańcie się gapić" – apeluje Kuba z autyzmem. Osoby z zaburzeniami to nie zwierzęta w cyrku