"Trening przed wyścigiem szczurów". 2,5 tysiąca za kurs managerski dla 8-latków
Każdy rodzic pragnie dla swojego dziecka, by mogło rozwijać się bez ograniczeń, a w przyszłości osiągnęło sukces i było, kim zechce. Według twórców "Akademii Małego Managera" zapewnienie dziecku powyższego kosztuje 2,5 tysiąca złotych i 3 miesiące pracy. Najlepiej, już w pierwszej klasie szkoły podstawowej.
Akademia Młodego Managera, czyli jak wychować karierowicza
Z oficjalnej strony internetowej Akademii, której adres znajduje się na ulotce, dowiadujemy się więcej. Po pierwsze, że "każde dziecko jest geniuszem". W porządku. Po drugie, że dzięki kursowi dziecko nauczy się: efektywnej i komunikatywnej pracy w grupie, wykształci w sobie cechy przywódcze, rozwinie swoją kreatywność i poprawi koncentrację, nauczy się panować nad emocjami, działać w stresie i pod presją czasu (!), nawiąże nowe przyjaźnie z innymi ambitnymi dziećmi (!!), pozna przedsiębiorców i managerów, a także pozna tajniki świata finansów i biznesu (!!!).
I to wszystko bez "nudnych wykładów" i "wtłaczania nudnej wiedzy na siłę do głowy".
Tematyka dwunastu spotkań – bo za tyle płacimy wspomniane 2,5 tysiąca złotych – nie pozostawia złudzeń. Akademia może przekazywać dzieciom kiepskie wzorce, uczy dyscypliny, która nie ma nic wspólnego z beztroskim dzieciństwem i manipulacji – temat jednych zajęć brzmi "jak prosić, by otrzymywać".
Dziennikarz noizz.pl postanowił wcielić się w rolę rodzica, który chce zapisać dziecko na kurs. W trakcie rozmowy okazało się, że będzie to pierwszy cykl tego typu spotkań – organizatorzy nie mają więc doświadczenia w pracy z dziećmi. Oferta cieszy się zainteresowaniem szczególnie wśród rodziców nastoletnich chłopców. Zajęcia poprowadzą m.in. managerowie z PKN Orlen czy Banku Millennium.
Wyścig szczurów od małego
– To, czego obawiam się najbardziej to, że jest to oferta, która odpowiada na oczekiwania wielu rodziców – mówi w rozmowie z Mamadu Katarzyna Kucewicz, psycholog z gabinetu Inner Garden. – To próba wpasowania się w gusta rodziców, którzy całe życie poświęcają pracy w korporacji, zasady funkcjonowania firmy stały się ich życiowymi zasadami, a dobro firmy zastąpiło życiowe wartości.
Według psycholog, tacy rodzice tracą kontakt z rzeczywistością i dlatego może im się wydawać, że udział w kursie jest najlepszym, co mogą dać swojemu dziecku. Że dążenie do kariery to jedyna słuszna droga.
Klasyfikowanie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na to, gdzie pracują, ile zarabiają oraz do czego aspirują to w skrócie przekaz fanpage'a Akademii. Przez jakiś czas opublikowany był na nim post o treści: "1 na 8 Amerykanów pracuje w Mc'Donald's" z komentarzem: "Praca marzeń, prawda?". Post został usunięty po publikacji tego artykułu.
– Moim zdaniem zrealizowanie tych celów po prostu się nie uda bez nakierowania dzieci na nieodpowiednie priorytety. Ośmio-, czy nawet dziesięciolatki to za małe dzieci na przyjmowanie tego typu treści. Poświęcanie w tym wieku czasu na naukę, jak prosić, by otrzymywać i kierowanie uwagi na bogacenie się, wypacza dziecięce myślenie, to naprawdę słaby wzorzec i świetne podwaliny pod udział w wyniszczającym wyścigu szczurów – komentuje Katarzyna Kucewicz.
Zdaniem psycholog takiego kursu z pewnością nie wymyśliłby pedagog czy psycholog dziecięcy. Czyli ten, kto na uwadze ma dobro dzieci. – I tak jesteśmy indoktrynowani, więc nie dokładajmy dzieciom – dodaje Katarzyna Kucewicz.
Źródło: noizz.pl