Kuriozalne sytuacje w polskich szkołach. Dziecko nie może podpisać się imieniem i nazwiskiem

Redakcja MamaDu
Sprawdzanie obecności wyczytując numerki zamiast nazwiska, anonimowe prace plastyczne na konkursie oraz znaczki geometryczne zamiast imion na szafkach w przedszkolnych szatniach to początek problemów z interpretacją przepisów dotyczących ochrony danych osobowych. Jak się okazuje są szkoły, w których RODO-absurdy skutecznie utrudniają szkolne funkcjonowanie.
Czy można podpisać klasówkę imieniem i nazwiskiem? RODO-wątpliwości ciąg dalszy Prawo autorskie: yanlev / 123RF Zdjęcie Seryjne



Maciej Kawecki apeluje o rozsądek i wyjaśnia: – Oczywiście dobrą praktyką jest wprowadzenie w regulaminie szkoły/statucie postanowienia zobowiązującego nauczycieli do ochrony klasówek. Tyle. Ale absolutnie mogą [zabierać klasówki do domu – przyp. red.]. To jest konieczne do podejmowanych działań edukacyjnych – czytamy w jednym z komentarzy pod twittem.

Podpisywanie sprawdzianów imieniem i nazwiskiem to jedna z kłopotliwych RODO-sytuacji w szkole. W mediach przeczytać można było o rezygnacji z imion na szafkach w przedszkolnej szatni, sprawdzaniu listy obecności po numerku oraz konkursie plastycznym, w którym na pierwszy rzut oka wzięli udział sami anonimowi artyści.

Realnie w życiu szkół zmieniła się forma zakończenia roku. W wyniku RODO nie rozdaje się już świadectw i nagród podczas apelu dla całej szkoły na sali gimnastycznej.
Źródło: money.pl