Wszyscy martwią się RODO, ale nie Kościół. "Żeby tylko każdy wiedział, ile sąsiad dorzucił do puli"
Redakcja MamaDu
18 czerwca 2018, 12:22·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 czerwca 2018, 12:22
Pod koniec maja wprowadzone zostały nowe przepisy dotyczące ochrony danych osobowych. RODO obowiązuje we wszystkich instytucjach, w niektórych wprowadza ogromny bałagan. Ale okazuje się, że poniekąd omija Kościół Katolicki, w którym nazwiska wiernych nadal będą "spadać z ambony".
Reklama.
Nie tak dawno pisałyśmy o kontrowersjach wokół RODO w szpitalach. Tymczasem od podobnych problemów nie jest wolny nawet Kościół Katolicki. Najwięcej kontrowersji i niejasności budzi kwestia zapowiedzi przedślubnych. Dotychczas w większości parafii informowano o planowanych ślubach, podając imię, nazwisko, adres, parafię pochodzenia, a nawet datę urodzenia narzeczonych.
Kościół nie może zrezygnować z zapowiedzi, bo ich wygłoszenie nakazuje prawo kanoniczne. Zawsze paść musi też formułka: "ktokolwiek wie o przeszkodach zachodzących do zawarcia małżeństwa pomiędzy narzeczonymi, zobowiązany jest do poinformowania proboszcza".
Będą cięcia
W związku z wprowadzeniem RODO w marcu biskupi wydali specjalny Dekret regulujący kwestię ochrony praw osobowych w Kościele. Powołano także Kościelnego Inspektora Danych Osobowych. Został nim ks. dr hab. Piotr Kroczek, który w rozmowie z money.pl tłumaczy, że konflikt między prawem świeckim i prawem kanonicznym jest pozorny.
– Gdy chodzi bowiem o ogłoszenia parafialne, to jest to bez wątpienia działalność własna i wewnętrzna Kościoła – rządzi się więc prawem kanonicznym. Jedynie w sferze pozakościelnej prowadzonej przez Kościół, np. gospodarczej, edukacyjno-wychowawczej, w których kościelne osoby prawne stosują się do powszechnie obowiązujących w naszym kraju przepisów ma zastosowanie także i RODO – zaznacza.
W związku z nowymi regulacjami można wprowadzić skromniejszą wersję zapowiedzi – bez podawania adresu czy daty urodzenia, a jedynie imię, nazwisko i parafia, do której należą narzeczeni. Chyba, że sami zainteresowani wyrażą zgodę na podanie pełniejszych danych.
– Zgodnie z Dekretem, jeżeli przetwarzanie jest niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze, to dane można przetwarzać bez zgody osoby, której dane dotyczą. Obowiązek wygłoszenia zapowiedzi przedślubnych wynika z prawa kanonicznego. Dlatego też zapowiedzi nadal będą ogłaszane – przekonuje Kościelny Inspektor Danych Osobowych.
Ks. Kroczek podkreśla, że prawo kanoniczne uwzględnia sytuacje, w których narzeczeni mogą zostać zwolnieni z obowiązku wygłoszenia zapowiedzi. Ale do tego potrzebna jest dobrze umotywowana prośba.
"Państwo w państwie"
Internauci są oburzeni, sugerują, że zmiany w Kościele są pozorne, a wierni nadal będą "spadać z ambony". – Na pewno nie skończy się wyczytywanie, ile kto dał na budowę kościoła albo nowej parafii. U nas co niedziela ta sama litania, żeby tylko każdy wiedział, ile sąsiad dorzucił do puli – pisze pan Adam.
– To jest państwo w państwie. Jak zwykle poza prawem. Coraz bardziej nietykalni – napisała z kolei pani Elwira.
Niektórzy podkreślają jednak, że jeśli ktoś należy do Kościoła, to automatycznie zgadza się na zarządzanie swoimi danymi przez KK.