"Naukowe dowody" na słabość kobiet. Ten o gwałcie to przekroczenie wszelkich granic

Katarzyna Grzelak
Poznaj 10 dowodów na to, że jesteś naprawdę słabą kobietą – czytamy na stronie nowej kampanii skierowanej do kobiet. Już samo to zdanie daje do myślenia. Bo czy obrażając kobiety, próbujemy je chronić? Twórcy pewnie chcieli, żeby było kontrowersyjnie. I jest. A do tego i śmiesznie, i strasznie, bo im więcej czytam, tym większe mam wątpliwości – śmiać się czy płakać?
Kampania 10 dowodów poświęcona jest alkoholizmowi wśród kobiet Fot. Facebook/10 dowodów
O kampanii "10 dowodów" pisałyśmy w ubiegłym tygodniu, gdy w mediach pojawił się mocny spot z Jackiem Braciakiem. Wszyscy zgodnie uznali, że będzie to kampania poświęcona przemocy psychicznej wobec kobiet. Teraz ujawniono szczegóły.

"Seksistowską świnią", którą gra Braciak, okazał się... alkohol. Pod postami na profilu kampanii natychmiast pojawiły się komentarze zawiedzionych kobiet, które poczuły się oszukane. – Zmarnowaliście potencjał na mocną akcję przeciwko przemocy – pisały internautki.

Ale to dopiero początek zamieszania. Prawdziwym problemem jest to, jak choroba alkoholowa wśród kobiet została w kampanii pokazana i jakich "genialnych" i "błyskotliwych" argumentów użyli jej twórcy, którzy przecież chcą pomóc kobietom. Nazywając je na każdym kroku słabymi.
"Zabiorę ci wszystko"
Doceniam pomysł. Problem uzależnień wśród kobiet jest ważny i trzeba o nim mówić. Kobiety zmagające się z alkoholizmem często spychane są na margines. Ich nałóg to w społeczeństwie ciągle temat tabu, a gdy któraś przyzna się do choroby, traktowana jest jak trędowata.


Polskie społeczeństwo jest o wiele bardziej tolerancyjne dla pijących mężczyzn, niż dla pijących kobiet. W końcu kobiety mają być żonami, matkami, strażniczkami domowego ogniska. A mężczyzna po całym dniu pracy może sobie odpocząć przy piwku.

O ile same spoty są rzeczywiście świetne, mocne i przyprawiają o gęsią skórkę, to treści, które możemy znaleźć na stronie internetowej kampanii, mogą budzić śmiech. Bije z nich przekaz, że każda kobieta jest słaba, więc nie powinna pić. A mężczyzna może więcej.

10 dowodów twojej słabości
– Alkohol to seksistowska świnia. Kobiety traktuje gorzej. Bardziej niszczy wątrobę, dewastuje układ hormonalny, wpędza w depresję i znacznie szybciej uzależnia – mówi Anna Dereszowska, która jest ambasadorką kampanii.

Jak twierdzą autorzy "10 dowodów to naukowe wyjaśnienie odnośnie tego, dlaczego kobiety z piciem radzą sobie gorzej". I faktycznie, trudno dyskutować z tym, że kobiety i mężczyźni różnią się pod względem budowy biologicznej, więc za prawdziwy można uznać Dowód 1.

"Stężenie alkoholu we krwi zależy od ilości wypitego alkoholu i masy ciała. Kobieta ważąca tyle samo, co mężczyzna, po wypiciu identycznej porcji alkoholu wchłonie go aż o 40 proc. więcej. Kobiety mają również więcej tkanki tłuszczowej i mniej płynów w organizmie, dlatego alkohol ma mniej miejsca, by się rozpuścić".

"Nie pij, bo cię zgwałcą"?
To faktycznie brzmi naukowo. Choć próżno szukać na stronie 10dowodow.pl źródła tych doniesień. Trudno jednak podobnie poważnie potraktować choćby Dowód 6, w którym czytamy: "Przez nadużywanie alkoholu kobieta może być niezainteresowana seksem i niezdolna do przeżywania orgazmu". Szczególnie, że w Dowodzie 10 autorzy sami sobie zaprzeczają, twierdząc, że alkohol sprawia jednak, że "jesteśmy bardziej skorzy do ryzykownych zachowań seksualnych".
Jeden z dowodów na słabość kobietFot. 10dowodow.pl
Jednak wszelkie granice zdrowego rozsądku, dobrego smaku i jakiejkolwiek logiki przekracza Dowód 9: "W porównaniu do nadmiernie pijących mężczyzn, nadmiernie pijące kobiety częściej padają ofiarami wypadków, urazów, przemocy fizycznej, gwałtów i nadużyć seksualnych".
Jeden z dowodów na słabość uzależnionych kobietFot. 10dowodow.pl
Czy to nie znany mechanizm, w którym po raz kolejny próbuje się nam, kobietom, powiedzieć, że to nie sprawca przemocy czy gwałtu jest winny, tylko kobieta? Bo się upiła i wystawiła na cel? Oczywiście tu też brakuje źródła. Zresztą nawet go nie oczekuję, bo szczerze wątpię w istnienie rzetelnych i wiarygodnych badań na ten temat.

Nie pij albo pij wolniej
Ale to nie koniec błyskotliwych spostrzeżeń autorów kampanii. Na stronie "10 dowodów" można przeprowadzić test AUDIT (Alcohol Use Diorder Identification Test), czyli test rozpoznawania problemów alkoholowych. Wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań, aby dowiedzieć się, w jakim stadium uzależnienia się znajdujemy.

Sam test został stworzony przez ekspertów WHO i jest popularnym narzędziem, które pozwala na wstępne zdiagnozowanie problemu. Stosuje go wiele ośrodków leczenia uzależnień. W wynikach możesz zakwalifikować się do jednej z grup – picie bezpieczne, picie ryzykowne, picie szkodliwe i choroba alkoholowa.

Najprostsze rozwiązania są najlepsze – musieli uznać autorzy "10 dowodów", bo w przypadku picia ryzykownego kobieta otrzymuje radę, że powinna... nie pić! A przy piciu szkodliwym, które jest tylko o krok od uzależnienia, może przeczytać: "pij wolniej, wydłuż czas spożywania każdej porcji alkoholu".

Dopiero, gdy nie uda ci się pić wolniej, zgłoś się do specjalisty.
Silna słaba płeć
Alkohol to także przemoc, a nadużywany jest wrogiem każdej kobiety. Mówimy temu stanowcze NIE – czytamy na profilu "10 dowodów". I tu się zgadzamy. Szkoda tylko, że gdzieś po drodze do celu w walce z kobiecym alkoholizmem, nasze drogi się rozchodzą.

Bo jeśli twórcy chcieli tym wszystkim "słabym kobietom" pokazać, że "no faktycznie, jesteście słabe" i w ten sposób je obudzić, to na mnie to nie działa. I pewnie nie zadziała też na wiele innych kobiet. Trochę to przypomina kopanie leżącego, a właściwie leżącej.

W rozmowie z naTemat Ewa Lach z agencji Chromatique, która odpowiada za kampanię, twierdzi, że przekaz ma być zupełnie inny. – Chodzi nam o to, żeby kobiety miały odwagę zawalczyć o siebie i świadomość, że siła do obrony tkwi w nich, a nie na zewnątrz. I o tym jest ta kampania, żeby kobietom przypomnieć , że to w nich jest moc decyzji, żeby nie dały się w tą relację wplątać i nie ważne czy to jest partner, czy substancja psychoaktywna, która je zniewala – mówi.

Twórcy mówią też o tym, jak niesprawiedliwe jest pokazywanie wychodzącego z uzależnienia mężczyzny jako bohatera, a uzależnionej kobiety jako "złej matki i żony". Ale sami właśnie to robią!

Jak na razie pozostaje mi mieć nadzieję, że kampania jeszcze się rozwinie i pójdzie jednak w dobrym kierunku. Na 3 września zapowiedziano jej ciąg dalszy – część edukacyjną, w której wystąpić mają kolejne ambasadorki. Żeby w końcu pokazać kobietom, że są silne i będą potrafiły wyjść z tego toksycznego związku.