"Krem z filtrem bardziej szkodliwy niż słońce". Frycz promuje niebezpieczny trend

Redakcja MamaDu
Olga Frycz cieszy się wakacjami. Na Instagramie pochwaliła się pięknym zdjęciem z plaży. Kostium w paseczki idealnie opina rosnący ciążowy brzuszek, a na twarzy Olgi gości uśmiech. Niestety nasz zachwyt nad przyszłą mamą nie trwał długo. Wszystko przez jedno zdanie.
Olga Frycz pochwaliła się zdjęciami z plaży Fot. Instagram
– Wieje przyjemny wiaterek, a ja korzystam z tych chwil na maksa i całymi dniami wyleguje się na plaży – napisała Frycz pod zdjęciem z kolorowym dmuchanym lodem.

Już sam fakt, że całe dnie spędza na słońcu, może budzić obawy o bezpieczeństwo. Ale – jak podkreśla Olga – pamięta o zasadach – pije dużo wody, chroni głowę, co jakiś czas kryje się w cieniu. Niestety nie używa kremów z filtrem, które są podstawą, gdy wystawiamy się na słońce.

– Ja akurat nie używam filtrów, bo jestem zdania, że chemia jest bardziej szkodliwa niż słońce, ale tak jak napisałam, często leżę pod parasolem i właśnie w ten sposób chronię swoją skórę przed poparzeniem – stwierdziła Frycz.

Na plaży z lodem i w kąpielowym kostiumie . Nad morzem LAMPA wieje przyjemny wiaterek, a ja korzystam z tych chwil na maksa i całymi dniami wyleguje się na plaży, bo w ciągu całego roku tak mało mamy słońca za to wieczny niedobór witaminy D. Oprócz tego przebywanie na słońcu powoduje, że człowiek jest szczęśliwy i uśmiechnięty a jak się jest w zaawansowanej ciąży to dodatkowo promienie słońca i słoneczne ciepło bardzo łagodzi bóle mięśni i stawów. Oczywiście trzeba pamiętać o nakryciu głowy, o ciągłym nawadnianiu organizmu i o tym, żeby od czasu do czasu schować się do cienia i odpocząć albo wejść do wody i schłodzić ciało . Ja akurat nie używam filtrów bo jestem zdania, że chemia jest bardziej szkodliwa niż słońce, ale tak jak napisałam ,często leżę pod parasolem i właśnie w ten sposób chronię swoją skórę przed poparzeniem. Kąpiel w morzu na materacu albo z dużym kołem jest JEDYNĄ z możliwych opcji, żeby nie leżeć tylko na plecach albo przewracać się z boczku na bok... materac w wodzie dopasowuje się do mojego brzuszka i mogę się w ten sposób bezpiecznie i wygodnie relaksować. Wszystkim wypoczywającym nad morzem, jeziorem, rzeką albo w górach życzę pięknej pogody i uśmiechu Wyprzedzając Wasze pytania o kostium: kupiłam go dawno temu w internecie jak jeszcze nie byłam w ciąży i był na mnie zawsze za duży. Jest bez metki. Materac kupiłam na straganie na deptaku w Dźwirzynie. Zdjęcie zrobiła @_zussska_

Post udostępniony przez Olga Frycz (@toja_mama)

Czerniak to nie plotka
Trudno uwierzyć, że ktokolwiek wierzy w takie twierdzenie. Kremy z filtrem to nie "sama chemia". W sklepach, aptekach i drogeriach mamy całą gamę najróżniejszych produktów – także hipoalergicznych, organicznych, mineralnych, dostosowanych nawet do delikatnej skóry niemowląt.


Jednak przekonanie, że filtry szkodzą bardziej niż słońce, nie jest nowe. Pisałyśmy już o tym niebezpiecznym trendzie, wówczas temat dotyczył dzieci.

– Jeżeli chodzi o ochronę skóry kosmetykami z filtrem znam doniesienia, że może to obniżyć poziom witaminy D u dzieci. Tylko nie można zapominać o tym, że stosując filtry zmniejszamy w ten sposób ryzyko występowania nowotworów skóry – mówił dr Bartosz Pawlikowski, znany dermatolog i pediatra.

Dr Pawlikowski podkreślił też, że sam nigdy nie wystawiłby dziecka na słońce bez zastosowania odpowiedniego kremu ochronnego. – Takie wystawianie na słońce dziecka i to bez kremu z filtrem jest zbyt dużym ryzykiem. Ja, jako dermatolog swojemu dziecku bym tego nie zrobił, choćby w badaniach z krwi wychodziło, że ma niedobór witaminy D.

Zaznaczył, że powiązanie między czerniakiem a ekspozycją skóry na słońce nie są wyssane z palca, a poparte wieloletnimi badaniami.

Dzieci pod specjalnym nadzorem
Apelujemy do Olgi o rozsądek. Może rozmowa z lekarzem dermatologiem ją przekona? Najważniejsze, by tych szkodliwych "przekonań" nie testowała na swoim dziecku. W przypadku noworodków i niemowląt wystawianie na słońce bez odpowiedniej ochrony ma jeszcze poważniejsze skutki.

– 5-6 krotne oparzenie słoneczne do 15. roku życia i nie chodzi tutaj o bąble, czy o udar, tylko o rumień nawet średnio nasilony, zwiększają ryzyko zachorowania na raka skóry w dojrzałym wieku nawet o 60 proc. – przekonuje dr Pawlikowski.