"Miałam idealne życie z moim mężem, a potem pojawiły się dzieci"

Wiktoria Dróżka
Tak wygląda codzienność w wielu domach. Ona i on w pracy do 17:00, potem odbieranie dzieci ze szkoły, pranie, gotowanie, zmywanie naczyń. Jak zmienia się małżeństwo po urodzeniu dzieci i czy można tej decyzji żałować? Ta kobieta zdecydowała się opowiedzieć o tym, co straciła, a co, zyskała.
Czy można żałować decyzji o dziecku? Prawo autorskie: loganban / 123RF Zdjęcie Seryjne
Ashleigh, dziennikarka serwisu Popsugar, nie che mówić, że jest idealnie. Wyraźnie coś straciła z dawnego życia. – Wyobrażasz sobie słoneczne dni, gdy przytulasz swoją bratnią duszę. Wydaje ci się, że ten czas będzie trwać wiecznie, ty czujesz się szczęśliwy i masz całkowitą pewność, że z łatwością poradzisz sobie ze stresem lub komplikacjami, jeśli się pojawią. A potem masz dzieci i wszystko się zmienia – przyznaje.

Dlaczego ludzie pozostają w niezdrowych związkach?
– W dniu mojego ślubu, gdybyś ktoś powiedział mi, jak moje małżeństwo będzie wyglądać sześć lat później, zastanowiłabym się i zakwestionowałabym definicję szczęścia. Chociaż wiem, że małżeństwo przedstawia inny obraz dla każdego z nas, nadal "kupujemy" mit idealnego życia rodzinnego – dodaje.


Może nie planowałaś wrzucać dzieci w to równanie, a może nigdy nie wyobrażałaś sobie życia bez nich, ale niezależnie od tego, stajesz się rodzicem. To rzeczywistość wielu rodzin, wielu z nas. – Mali ludzie otaczają was i dyktują każdy wasz ruch, myśl i działania. Co za życie, mam rację? – pyta każdego z nas Ashleigh.

– Moje życie obraca się teraz wokół "małych tyranów", i pozwólcie, że wam powiem, że to nie jest opowieść dla osób o słabych nerwach – twierdzi.

Powiedzmy szczerze – życie po urodzeniu dziecka zmienia się nie do poznania
Ashleigh nie ukrywa, że ta zmiana jest dla niej po prostu ciężka do przyjęcia. – Noce z randkami z mężem zostały zastąpione szkolnymi konferencjami i turniejami piłkarskimi. Wypoczynek i tropikalne wypady zostały zastąpione parkami wodnymi.

Według niej po urodzeniu dziecka umiera również ochota na seks. – Nawet gdy mam czas, aby coś zrobić, boli mnie ciało. Jestem umysłowo i fizycznie wyczerpana, aby nawet bawić się myślą o seksie. A po urodzeniu maluchów idea angażowania się w jakąkolwiek formę seksualną, która kiedyś wyczarowała uczucie namiętności i intensywnego pożądania, została od dawna zastąpiona prostą myślą o prokreacji, na co mówię: "nie, dziękuję" – dodaje.

Czuje, że dzieci zniszczyły jej ciało
Po urodzeniu dzieci ciężko jest jej znaleźć czas, nawet w dzień rocznicy ślubu. – Moja ostatnia rocznica upłynęła pod znakiem pielęgnowania moich obolałych sutków. Na kolację zjadłam porcję warzyw i skrzydełka z kurczaka, które zrobiły się zimne, bo zbyt długo czekały na mnie w kuchni. Kiedy w końcu położyłam się do łóżka pod wieczór, zamiast wtulić się w mojego partnera, nawiązałam kontakt z plastikową postacią z "Psiego patrolu" i zabawkowym T-rexem. To jest teraz moje życie

Teraz pewnie myślisz, że zamierzam powiedzieć, że nienawidzę tego wszystkiego. Tak, jest to o wiele trudniejsze, niż sobie wyobrażałam, kiedy się pobraliśmy, ale jestem bardzo dumna z tego niewiarygodnie chaotycznego życia. Mój mąż jest moim oparciem, partnerem w życiu i rodzicielstwie. Obecnie walczymy z najtrudniejszymi latami, ale wspieramy się nawzajem i pracujemy razem, aby zapewnić naszym dzieciom życie, na które zasługują – opisuje Ashleigh.

Po tym, jak powiększa się rodzina, zmienia się również definicja słów "kocham cię". Jak? – Romantyczne gesty kwiatów i prezentów są w odległej przeszłości, ale to nie znaczy, że mniej się kochamy. Teraz, przygotowując dzbanek do kawy i losowe niespodzianki, robiąc zkaupy na Ebayu – to nasze nowe "kocham cię" – podkreśla.

Za co kochasz najbardziej? – Prezenty, takie jak biżuteria, po prostu nie mają takiej wartości jak kiedyś. Moje serce jest pełne, kiedy widzę, że mój mąż jest niesamowitym ojcem dla naszych dzieci. Całą energię wkładam w przyjęcia urodzinowe i święta. Naszą pasją jest ukrywanie koszy wielkanocnych i pozostawienie ciasteczek dla Świętego Mikołaja. Sprawienie, by nasze dzieci były wyjątkowe, kochane, bezpieczne i szczęśliwe – to nasz priorytet – dodaje.

Czas tylko dla siebie i męża jeszcze kiedyś wróci – z nadzieją patrzy w przyszłość Ashleigh. – Może któregoś dnia wrócimy do dni, kiedy mamy zbyt wiele czasu, ale jeszcze nie teraz. I nie zamieniłbym tego na nic na świecie – mówi na koniec.

Podobne odczucia miałyście po zmianie, jaka przyszła po urodzeniu dziecka?
Źródło: popsugar.co.uk