To jedyny bezpieczny sposób na używanie klimatyzacji w aucie. Mało kto tak robi

Redakcja MamaDu
Latem klimatyzacja w samochodzie to zbawienie – włączamy ją bez dłuższego zastanowienia, gdy tylko wsiadamy do auta. Rzadko kto, w upalne i parne dni, decyduje się nie włączać jej wcale. Jak się okazuje, to nie zawsze dobry pomysł – z kilku powodów, o których powinien pamiętać każdy z nas, a zwłaszcza rodzice małych dzieci.
Klimatyzacja w aucie – kiedy szkodliwa dla zdrowia? Prawo autorskie: aquapictures / 123RF Zdjęcie Seryjne
Sama ostatnio, wsiadając na chwilę do samochodu w upalny dzień, poprosiłam brata o włączenie klimatyzacji, mimo że przed nami było tylko 5 minut drogi. Zareagował odmową. Teraz wiem, że zrobił dobrze. Dlaczego?

Klimatyzacja latem – kiedy włączyć?
Nie włączaj jej od razu po tym, jak wsiądziesz do auta. W lecie temperatura w środku samochodu potrafi dochodzić nawet do 60 st. C, co nie jest bez znaczenia dla działania klimatyzacji. Włączenie klimatyzacji w niewywietrzonym samochodzie może tylko pogorszyć samopoczucie kierowcy i pasażerów.

Duszące powietrze we wnętrzu samochodu jest przyczyną stresu i utraty koncentracji podczas kierowaniem pojazdu. Może również negatywnie wpływać na samopoczucie dzieci, wywołać rozdrażnienie i płacz.


Nagłe włączenie klimatyzacji jest szalenie niebezpieczne
Jest coś jeszcze, nad czym wielu z nas się nie zastanawia. We wnętrzach nagrzanych samochodów gromadzi się benzen. Nagłe zderzenie chłodnego i gorącego powietrza wywołuje ból głowy, który bardzo często bagatelizujemy.

Gdybyśmy sięgnęli po instrukcję i wnikliwie się wczytali, napotkalibyśmy na zalecenie, by w nagrzanym aucie najpierw otworzyć szyby na dwie minuty, a dopiero potem włączać klimatyzację. Z czego to wynika? Otwarcie okien pozwala wymienić gorące powietrze na chłodniejsze, dodatkowo schłodzić nagrzaną tapicerkę. To również przypomnienie dla wszystkich rodziców, by nie sadzać dziecka od razu w nagrzanym foteliku.

Kurz to wróg zdrowia i klimatyzacji
Dodatkową kwestią są wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia – pył, kurz i różnego rodzaju alergeny, które osadzają się również na częściach układu klimatyzacji, głównie na filtrze. Niestety, jeśli jest niewyczyszczony lub nie jest wymiony w serwisie, wszystkie te zanieczyszczenia wdychamy. Na ryzyko wystąpienia infekcji lub alergii najbardziej narażone są podróżujące z nami dzieci.

Nie zapominajmy również, że system przewietrzania pojazdu to tak naprawdę idealne miejsce do zasiedlania i rozmnażania się mikroorganizmów. Bakterie i grzyby pojawiają się w w miejscach ciemnych i wilgotnych. Po włączeniu klimatyzacji zostają one rozproszone po wnętrzu samochodu.

Dezynfekcja to podstawa
Oznaką pojawienia się grzybów będzie przede wszystkim nieprzyjemny zapach wydobywający się z wentylacji. Jeśli serwis klimatyzacji wykonujemy co rok, powinniśmy tego uniknąć. Utrzymanie całego układu w pełnej sprawności gwarantuje regularna wymiana filtrów, właściwy poziom czynnika chłodniczego i usuwanie zawczasu drobnych usterek.

Filtr jest podstawą, to od niego zależy jakość powietrza, którym oddychamy w samochodzie. Przeczytać o tym można na forach motoryzacyjnych. Powinniśmy sprawdzać go i wymieniać raz w roku, a jeśli osoba podróżująca samochodem jest alergikiem, wtedy nawet dwa razy do roku.

Dowiedziałam się czegoś jeszcze. Sprawdzać powinniśmy również układ chłodzenia silnika, który chroni silnik przed przegrzaniem. Niestety, jego kontrolowanie jest często pomijane w serwisie. Niesprawności, czy to w klimatyzacji, czy w układzie chłodzenia, przy dłuższych przejazdach w czasie upałów mogą doprowadzić do kosztownej naprawy.

Pamiętajcie, po wejściu do pojazdu nie włączajmy od razu chłodzenia i regularnie sprawdzajmy stan techniczny samochodu.