"Dziecko je same parówki i skórkę z chleba?" Lekarz rozgrzesza wielu rodziców

Katarzyna Grzelak
Dawid Ciemięga to pediatra znany głównie z walki z antyszczepionkowcami. Tym razem wypowiedział się na temat blogerów parentingowych i coachów. – Przestań martwić się, że na niektórych blogach parentingowych jesteś najgorszą matką na świecie – zwraca się do mam i radzi, jak osiągać zdrowy kompromis.
Lekarz Dawid Ciemięga jest znanym i cenionym pediatrą Fot. archiwum prywatne
Lekarz Dawid Ciemięga zamieścił na swoim profilu na Facebooku zdjęcie premier Nowej Zelandii. O pani Ardem zrobiło się głośno, bo jest najmłodszą kobietą zajmującą tak wysokie stanowisko na świecie. Niedawno urodziła dziecko, od razu też zapowiedziała, że zamierza wrócić do pracy. Z dzieckiem zostanie tata.

Historia pani premier stała się dla Ciemięgi punktem wyjścia do opowiedzenia o problemach, z jakimi musiałaby zmierzyć się w Polsce.

– Gdyby w Nowej Zelandii istniały niektóre polskie blogi parentingowe czy innych speców od life kołczu, to Pani Premier miałaby bardzo ciężkie życie, a dziecko już by określono jako sierotę, która nie będzie mieć więzi z matką – wyrodną matką, która zamiast siedzieć 24 godziny z dzieckiem, chce wrócić do pracy i nie będzie karmić piersią – napisał pediatra.


"Dziś to się nazywa blogowanie"
Ciemięga, nie przebierając w słowach, opisał kilka sytuacji, w których prawdziwe życie i życie w sieci "nieco" się mijają. Poruszył temat zdrowego żywienia, karmienia piersią, odrobaczania i oczywiście szczepień.

– Jeśli Twoje dziecko chce jeść słodycze – ok, niech je, ale wykorzystaj to jako motywacja do zjedzenia normalnych posiłków, najpierw obiad, po obiedzie słodycze – inaczej nie będzie. Wiadomo, że na blogach dietetyków to karygodne, bo dziecko nie może jeść nic innego poza zdrową eko organiczną żywnością – ironizuje.

Dużo miejsca pediatra poświęcił karmieniu piersią. Podkreślił, że mama nie powinna "rezygnować z własnego życia" i jeśli chce wrócić do pracy i w związku z tym musi lub chce zrezygnować z karmienia piersią, powinna to zrobić.
– Rób to, co Ciebie też uszczęśliwi, bo dziecko będzie poszkodowane nie przez mleko modyfikowane czy spędzenie kilku godzin z nianią czy babcią, ale przez matkę, którą wpadnie w ciężką depresję. I przestań martwić się, że na (niektórych!) blogach parentingowych jesteś najgorszą matką na świecie – napisał.

W mało uprzejmych słowach skrytykował też tych blogerów, którzy "wszystko wiedzą najlepiej". – Jesteśmy w Polsce, kiedyś mówiono, że ktoś mówi innym, jak mają żyć i papla 3 po 3, dziś to się nazywa blogowanie – pisze.

Święta racja!
Post Dawida Ciemięgi to prawdziwy głos rozsądku. Nic na siłę i wszystko z umiarem – zdaje się mówić. Nic więc dziwnego, że pod wpisem pojawiły się dziesiątki komentarzy od rodziców, którzy dziękują lekarzowi za takie postawienie sprawy.

– Cieszę się, że jest ktoś o trzeźwym spojrzeniu na życie. Zachowanie równowagi – o to przecież chodzi – napisała Karolina.

– Mądra wypowiedź i trochę smutna przez to, że prawdziwa. Faktycznie strażników cnót wszelakich w Polsce u nas dostatek i do krytykowania zawsze są tłumy osób, które zgodnie z zasadą" nie znam się to się wypowiem" potrafią prawić na każdy temat – skomentowała inna czytelniczka.

– Dobrze, że są lekarze jak pan. Piszący na forum o ważnych sprawach w tak mądry sposób. Dziękuję – podkreśliła Anna.

Może gdyby w sieci więcej byłoby tego typu głosów, młode mamy mogłyby zrzucić część tej ogromnej presji, która na nich spoczywa. Presji na bycie idealnymi w każdym aspekcie.