Tyle wystarczy, by porwać twoje dziecko. Wyniki eksperymentu wprawiają w osłupienie

Ewa Bukowiecka-Janik
Codziennie w Polsce ginie czwórka dzieci poniżej 13. roku życia. Wygląda na to, że porywacze nie muszą używać siły czy nawet sprytu. Wystarczy jedna obietnica. Redakcja fakt.pl na polskim placu zabaw przeprowadziła eksperyment, którego efekty wbijają w fotel.
Porwać dziecko można w kilkadziesiąt sekund bez krzyków i użycia siły. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Sympatycznie wyglądająca kobieta przekracza ogrodzenie placu zabaw i podchodzi do dwóch kilkuletnich chłopców. – Cześć chłopaki, słuchajcie, gadałam z waszym tatą, mogę was zabrać na lody. Idziecie ze mną? – zagaduje. Dzieci niemal bez wahania korzystają z okazji.

Dziennikarka ustaliła wcześniej zasady eksperymentu z ich rodzicami. Dzieci bawiły się same i nie miały swoich opiekunów w zasięgu wzroku. Gdy kobieta, którą pierwszy raz w życiu widziały na oczy, podeszła do nich, żadne nie zareagowało niepokojem, czy choćby ograniczonym zaufaniem. Wystarczyły dwa rodzaje argumentu – że rodzice o wszystkim wiedzą oraz nagroda w postaci lodów, czy zabawki. To wszystko.


Żadne z dzieci nie zadało kobiecie dodatkowego pytania, nie wyraziło jakichkolwiek wątpliwości. Wniosek? Tyle wystarczy, by porwać małe dziecko – prezent i poczucie bezpieczeństwa.

Podobne rezultaty uzyskał Joey Salads w analogicznym eksperymencie. Najpierw zaczepiał na placach zabaw mamy. Opowiadał im o skali zjawiska, jakim są porwania. Pytał kobiety, czy uczą one swoje pociechy nieufności wobec obcych. Wszystkie zdawały się doskonale rozeznane w temacie. Były również pewne, że ich pociechy nie skorzystają z propozycji obcego mężczyzny. Zaskoczenie było naprawdę duże, gdy kilkulatki wychodziły z terenu zabaw nawet nie oglądając się za mamą.
JoeySalads YouTube
Wygląda na to, że tego typu doświadczenia zawsze przynoszą podobne rezultaty. W tym roku również youtuber BrzozaTv powtórzył eksperyment na polskim placu zabaw. Wniosek jest jeden - dziecko można porwać w kilkadziesiąt sekund. Bez krzyków i scen budzących jakiekolwiek wątpliwości, nawet wśród obserwujących dorosłych.
Eskperyment społeczny - uprowadzenie dziecka YouTube
Również doświadczenie przeprowadzone przez dziennikarkę "Faktu" było nauczką przede wszystkim dla rodziców – by jeszcze więcej tłumaczyć i rozmawiać. Niestety, w przypadku porwania nie możemy posłużyć się metodą naturalnej konsekwencji, by pokazać dzieciom, jakie są skutki ich bezmyślności oraz nieprzestrzegania zakazów. Dzieci, gdy wracały do opiekunów nie okazywały widocznej na filmie skruchy, czy przejawów zrozumienia, co tak naprawdę się wydarzyło. Wiedziały bowiem, że nie wydarzyło się naprawdę – więc czym tu się przejmować. Dlatego rodzicom pozostaje uczulać swoje pociechy na tego typu sytuacje.
Źródło: fakt.pl