Lekarze są bezradni – bakteria "praktycznie nie do pokonania". Liczba zarażonych wzrosła o 300 proc.
Najwyższa Izba Kontroli publikuje raport i alarmuje – trzykrotnie wzrosła liczba pacjentów zarażonych lekooporną superbakterią. Dane są tym bardziej niepokojące, że mówimy tylko o zarejestrowanych przypadkach. Tych, które nie zostały zewidencjonowane, może być znacznie więcej.
Liczba pacjentów, którzy zostali zarażeni superbakterią w polskich szpitalach, wzrosła aż o 278,7 proc., czyli niemal trzykrotnie. Najwięcej przypadków odnotowano w placówkach w Warszawie, najmniej w szpitalach woj. pomorskiego i małopolskiego.
Z kolei liczba wykrytych przypadków sepsy wzrosła o 13 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Raport NIK podkreśla, że dane te mogą być "istotnie zaniżone", a to przez "stwierdzone w kontrolowanych szpitalach nieprawidłowości związane z rejestrowaniem i raportowaniem zakażeń szpitalnych". Czyli po prostu przez brak rzetelnych danych na ten temat.
Brudne ręce lekarzy
Izba wskazuje na główne przyczyny wzrostu liczby zakażeń szpitalnych. Na pierwszym miejscu – co może dziwić – pojawiają się "brudne ręce personelu medycznego", czyli po prostu brak należytej higieny.
Źródła przenoszenia zakażeń szpitalnych•fot. Najwyższa Izba Kontroli
Za wszystkimi problemami stoi brak funduszy. Szpitale nie mają pieniędzy na zatrudnianie wysoko wykwalifikowanej kadry, m.im. specjalistów z dziedziny epidemiologii i mikrobiologii. Z danych zgromadzonych przez NIK wynika, że sytuacja w Polsce jest najgorsza w Europie. Czynnych zawodowo w całym kraju jest zaledwie 219 epidemiologów i 110 mikrobiologów. Oznacza to, że w Polsce przypada jeden ekspert ws. mikrobiologii na ponad 300 tys. mieszkańców. Podczas gdy w Estonii, gdzie sytuacja jest pod tym względem najlepsza, mamy aż 10 ekspertów na 100 tys. mieszkańców.
– Ustalenia kontroli wskazują, że system zapobiegania zakażeniom szpitalnym nie funkcjonuje skutecznie, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów – alarmuje NIK w raporcie.
Liczba pacjentów zakażonych superbakterią•fot. Najwyższa Izba Kontroli
Zastępca dyrektora ds. lecznictwa twierdzi, że wzrost liczby zarejestrowanych zakażeń nie znaczy, że liczba zarażonych faktycznie się zwiększyła, a jedynie że poprawił się system zbierania danych dotyczących takich przypadków. Mimo tych zapewnień, NIK zaznacza, że "dynamika wzrostu budzi zaniepokojenie i wymaga pogłębionej analizy przyczyn ich występowania".
Nie jest tajemnicą, że polska służba zdrowia jest w nie najlepszym stanie. Bez dodatkowych nakładów finansowych m.in. na zatrudnienie dodatkowego personelu czy zapewnienie placówkom odpowiedniego sprzętu, liczba zakażeń nadal może wzrastać. NIK w swoim raporcie zawarł szereg wskazówek i propozycji usprawnień, które powinny zostać wdrożone w szpitalach. Miejmy nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia rozważy te wskazania.
Źródło: zdrowie.gazeta.plMoże cię zainteresować: W Kielcach od stycznia to już szósty przypadek tej choroby. Nastolatki nie udało się uratować