"Przyj!" – słowo, którego nie usłyszą więcej rodzące kobiety?

Magdalena Woźniak
Czy pomyślałaś, jak mógłby wyglądać twój poród, gdybyś nie usłyszała polecenia: "przyj"?
Nowe procedury zaniechania parcia przez kobiety w trakcie porodu, przynoszą fantastyczne efekty. Prawo autorskie: nataliaderiabina / 123RF Zdjęcie Seryjne
Nie przyj!
Takie standardy zostały wprowadzone w jednym ze szpitali w Wielkiej Brytanii w ramach programu, którego najważniejszą wytyczną była rezygnacja z wykonywania parcia przez kobiety w czasie porodu. Scenariusz programu miał być odpowiedzią na rosnące w zawrotnym tempie przypadki ostrych powikłań po pęknięciu lub nacięciu krocza kobiety rodzącej. Efekty wdrożenia zmian są wspaniałe.

Po roku od inicjacji programu procent kobiet z ostrymi powikłaniami przy rozcięciu krocza, zmniejszył się z 7 do 1 proc. Wśród wytycznych znajduje się również zapis o zmianie pozycji w czasie porodu, z leżenia na plecach na inne, alternatywne. Zamiast parcia, zaleca się kobietom odpowiednią pracę oddechem.


Małe zmiany o dużym znaczeniu
Drobnym modyfikacjom miał również ulec sposób "wyciągania" dziecka z kanału rodnego przez położne. Wszystko, po to, by w jak największym stopniu zminimalizować ucisk i obciążenie na kobiece krocze.

Program okazał się tak dużym sukcesem, że po tym jak jego wyniki opublikowane w jednym z największych czasopism ginekologicznych w kraju, trwają prace nad wdrożeniem procedur we wszystkich placówkach w Wielkiej Brytanii.

Wyniki badań nie powinny być zaskoczeniem dla personelu medycznego i położnych odbierających porody. Dobrodziejstwa takich zmian w postępowaniu są w środowiskach zaintersowanych doskonale znane. Ich powszechność jednak, może znacznie poprawić komfort rodzących kobiet na całym świecie.
Źródło: mothering.com