
Zdecydowana większość dzieci zjada za dużo cukru – często zupełnie nieświadomie, za przyzwoleniem (albo z bezradności) dorosłych. Nie dlatego, że rodzice nie dbają o swoje dzieci. Po prostu cukier jest dziś wszędzie: w jogurtach dla dzieci, płatkach śniadaniowych, musach owocowych, deserach, sokach, a na końcu — w klasycznych słodyczach. Ile ich w ciągu dnia może zjeść dziecko? O wiele mniej niż myślisz.
Problem polega na tym, że organizm dziecka nie potrzebuje cukru dodanego do niczego. Nie wspiera on odporności, rozwoju mózgu ani wzrostu. Za to sprzyja próchnicy, zaburza apetyt, wpływa na koncentrację i uczy dziecko, że "słodkie" to codzienna norma. A to nawyk, który zostaje na lata.
Ile cukru to "za dużo"? Konkret ma znaczenie
Eksperci (w tym WHO) podają bardzo jasne wytyczne — problem w tym, że mało kto je zna.
Dzieci do 2. roku życia 0 gramów cukru dodanego! To znaczy: żadnych słodyczy, ciastek, biszkoptów, soków, słodzonych jogurtów czy herbat. W tym wieku dziecko powinno znać słodki smak wyłącznie z owoców!
Dzieci w wieku 2–4 lata maksymalnie 10–15 g cukru dziennie To odpowiednik 2–3 kostek czekolady albo pół małego batonika. I uwaga — to jest górna granica, a nie zalecana codzienna porcja. Codzienne słodycze w tym wieku to zdecydowanie za dużo.
Dzieci 4–6 lat 15–20 g cukru dziennie Czyli np. mały batonik LUB niewielka garść żelków. Nadal mówimy o całym dniu, a nie o czymś słodkim do każdego posiłku.
Dzieci powyżej 7. roku życia maksymalnie 25 g cukru dziennie (ok. 5–6 łyżeczek) I to jest moment, który zaskakuje wielu rodziców: ta ilość obejmuje wszystkie źródła cukru, także te ukryte w płatkach, jogurtach, deserach mlecznych, ketchupie czy pieczywie.
Dlaczego dzieci jedzą go za dużo?
Bo cukier jest łatwy. Bo uspokaja. Bo wszyscy dają. Bo babcia się obrazi. Bo dziecko płacze w sklepie. I wreszcie — bo nikt nas nie nauczył, ile to naprawdę jest trochę.
Najzdrowsze podejście to traktowanie słodyczy jako dodatku, a nie codziennego rytuału. Lepiej podać je po głównym posiłku, nie używać jako nagrody i nie zastępować nimi jedzenia.
I najważniejsze: nie chodzi o perfekcję. Chodzi o świadomość. Bo jedno jest pewne — im wcześniej dziecko nauczy się, że cukier to wyjątek, a nie norma, tym łatwiej będzie mu dbać o zdrowie w przyszłości.
