
Zaczyna się od pięknych deklaracji o wspólnym czasie, tradycji i budowaniu wspomnień. A potem wystarczy kilka źle powieszonych bombek, by napięcie przejęło kontrolę. Ta parodia o mamie ubierającej choinkę z dziećmi w zabawny, ale bardzo trafny sposób pokazuje, jak często pragnienie świątecznego ideału wygrywa z tym, co naprawdę ważne.
Natknęłam się ostatnio w sieci na rolkę (parodię), która rozbawiła mnie do łez. Jednocześnie trochę zabolała, bo okazała się tak bardzo prawdziwa.
To krótka scenka pokazująca mamę ubierającą choinkę z dziećmi. Na początku mama z entuzjazmem zaprasza dzieci do wspólnego dekorowania. Mówi o tradycji, o cudownych wspomnieniach, o tym, że "najważniejsze jest bycie razem". Dzieci dają się namówić, podchodzą do choinki podekscytowane – gotowe, by pomóc i poczuć tę świąteczną magię.
I wtedy się zaczyna
Nie ta bombka. Za wysoko. Za nisko. Za blisko siebie. Te kolory zupełnie do siebie nie pasują. Dlaczego akurat tutaj? Czy naprawdę nie widzisz, że to nie pasuje?!
Z każdą minutą jest coraz mniej radości, a coraz więcej uwag, poprawek i napięcia. Wspólne ubieranie choinki zamienia się w "projekt do wykonania", w którym mama ma bardzo konkretną wizję i nie ma w niej wiele miejsca na dziecięcą spontaniczność.
Ostatecznie oczywiście choinka i tak zostaje ubrana "po mamowemu". Zgodnie z estetyką, kolorem przewodnim i planem, który istniał w głowie jeszcze zanim dzieci w ogóle podeszły do drzewka.
To jest tak bardzo o nas, współczesnych mamach
Gdy to zobaczyłam, pomyślałam tylko jedno – momentami, jakbym widziała siebie. I mam poczucie, że wiele mam odnajdzie siebie w tej scenie bez najmniejszego problemu. Tak bardzo chcemy, żeby wszystko wyglądało idealnie, żeby było "jak z obrazka" i dobrze wyglądało na Instagramie. W tym wszystkim jednak zupełnie gubimy sens wspólnego bycia razem.
Prawda jest taka, że za kilka czy kilkanaście lat nasze dzieci nie będą pamiętały, czy choinka była ubrana w stylu Ralph Lauren, czy raczej w wersji zupełnie swojskiej. Nie zapamiętają, czy bombki wisiały równo i czy kolory idealnie się zgadzały. Zapamiętają za to atmosferę i emocje. To, czy było nerwowo, czy rodzinne. Czy czuły się częścią czegoś ważnego, czy raczej przeszkodą w realizacji dorosłej wizji.
Zobaczcie koniecznie
Ten filmik jest zabawny, ale też bardzo zmuszający do refleksji, bo pokazuje, jak łatwo w świątecznym pędzie zapominamy o tym, co naprawdę istotne. Może więc warto w tym roku trochę odpuścić. Pozwolić bombkom wisieć krzywo. Dać dzieciom więcej swobody i zostawić na choince ślad ich obecności.
Jeśli czujesz, że to też trochę o tobie, koniecznie obejrzyj ten filmik. Czasem spojrzenie na siebie z dystansem i humorem bywa naprawdę bardzo uwalniające.
Zobacz także
