
Macierzyństwo wymaga ogromnego zaangażowania, wrażliwości i uczenia się nowych rzeczy każdego dnia. Nic dziwnego, że mamy reagują mocniej na słowa z zewnątrz – zwłaszcza wtedy, gdy brzmią jak krytyka ich starań. Choć wiele komentarzy pada "z dobrego serca", potrafią bardzo zranić. Oto zdania, których lepiej nie mówić mamie, nawet jeśli intencje wydają się dobre.
Każda mama podchodzi do swojego macierzyństwa z ogromnym zaangażowaniem. Nawet jeśli coś jej nie wychodzi, nie oznacza to tego, że się nie stara. Po prostu mierzy się z nową rolą, w której uczy się wszystkiego od podstaw.
Każda chce jak najlepiej wypaść w swojej roli, nic więc dziwnego, że krytyka, nawet ta niezamierzona, dotyka ją wyjątkowo mocno. Słowa, które z perspektywy osób postronnych brzmią niewinnie, w mamie potrafią pozostawić rany.
Bliscy zazwyczaj chcą dobrze. Niestety ich komentarze potrafią zostawić ślad w psychice na zawsze. Oto przykłady tego typu zdań, które pojawiają się najczęściej. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy ile bólu mogą sprawić.
"A co ty taka zmęczona?"
Chyba nie ma mamy, która by tego nie usłyszała. To zdanie nie niesie wsparcia. Brzmi raczej jak zdziwienie faktem, że macierzyństwo potrafi wyczerpać do granic. Mama, która i tak jedzie na resztkach energii, nie potrzebuje zdziwionych spojrzeń, tylko zrozumienia i pytanie w stylu: "może ci jakoś pomóc?"
"Nie przesadzasz? Inne mamy dają radę."
To jedno z najbardziej raniących zdań. Podważa kompetencje, porównuje i obciąża poczuciem winy. Każda mama ma inne dziecko, inne zasoby, inne doświadczenia. To, że ktoś "daje radę", nie oznacza, że ona musi radzić sobie identycznie.
"No, ale przecież chciałaś mieć dziecko, więc o co chodzi?"
To zdanie odbiera prawo do zmęczenia, frustracji czy trudniejszych uczuć. Macierzyństwo może być największym marzeniem i jednocześnie ogromnym wyzwaniem. Te dwie rzeczy idą ze sobą w parze. Żadna mama nie powinna się z tego tłumaczyć.
"Nie no, ty to chyba za bardzo panikujesz."
To z kolei podważa instynkt i intuicję mamy. Zamiast uspokajać, bardziej zawstydza. Tymczasem wiele zachowań mam wynika nie z paniki, a ze zwyczajnej troski. Lepiej zasugerować, że jeśli coś cię martwi, można spróbować to wyjaśnić.
"Znowu choruje? Może coś robisz nie tak."
Jedno z najbardziej niesprawiedliwych zdań, jakie może usłyszeć mama. Choroby dzieci nie są winą mamy, choć wiele kobiet automatycznie bierze je do siebie. Takie słowa wzmacniają tylko poczucie porażki. W rzeczywistości małe dzieci chorują często, bo ich układ odpornościowy dopiero się uczy, a nie dlatego, że mama robi coś źle.
Zobacz także
