święta
Dlaczego nie organizujemy w naszym domu "idealnych" świąt? Bo szczęście dzieci jest ważniejsze niż perfekcja stołu. fot. Pixabay.com

W naszym domu idealnych świąt nigdy nie ma i nigdy nie będzie. Nie chodzi o to, że nie chcemy – po prostu wiemy, że perfekcja nie daje szczęścia. Liczy się ciepło, radość dziecka i wspólnie spędzony czas, a nie idealnie ułożone potrawy czy perfekcyjnie przystrojony dom.

REKLAMA

Nasze święta nigdy nie są "idealne"

Co roku w grudniu przypominam sobie, że w moim domu idealnych świąt po prostu nie ma. Nigdy nie ma na stole wszystkich potraw, czasem choinka stoi krzywo, a lampki świecą nierównomiernie.

Często w kuchni jest bałagan, mąka rozsypuje się po podłodze, a pierogi wychodzą nierówne. I wiecie co? To wcale nie przeszkadza nam w świętowaniu. Wręcz przeciwnie. To właśnie w tym drobnym chaosie jest prawdziwe życie, radość i nasza rodzina.

Nie liczy się perfekcja, tylko szczęście dziecka

Zrozumiałam, że całe te "idealne" święta z telewizji czy social mediów, wcale nie są najważniejsze. Dzieci pamiętają przede wszystkim śmiech, wspólne przygotowania i bajki przy kominku, a nie to, że pierogi były równo ułożone na półmisku, a lampki błyszczały w idealnym porządku.

Dlatego już dawno odpuściłam sobie perfekcję. Wolę, żeby moje dziecko biegało boso po kuchni i kanapie, robiło bałagan, kruszyło ciasto na podłogę, a potem sprzątało, niż siedziało cichutko w kącie i słuchało niekończących się uwag, jak ma siedzieć, jeść i oddychać. Bo właśnie to są chwile, które zostają w pamięci.

Brak wszystkich potraw i ozdób

Czasem nie ma u nas wszystkich tradycyjnych potraw. Bo nie zawsze upiekę ulubione ciasto cioci, czasem brakuje sałatki, którą uwielbiają dzieci. Dekoracje też nigdy nie wyglądają jak z katalogów wnętrzarskich. Czasami są to najtańsze lampki lub kiczowata figurka z dyskontu.

Bywa, że choinka stoi trochę krzywo i brakuje na niej pięknych bombek. To nie przeszkadza nam jednak w czerpaniu radości ze świąt. Bo dzieci nie patrzą na perfekcję, tylko na mnie, na tatę, na kuzynki i kuzynów i na wspólne emocje.

Śmiech dzieci przy rozpakowywaniu prezentów, dzielenie się opłatkiem, rozmowy przy stole, wspólne gotowanie i śpiewanie kolęd – to jest prawdziwe świętowanie. Dzieci zapamiętają nie idealnie przystrojony stół i dekoracje, tylko emocje i wspólne chwile.

Dlatego nigdy nie będę gonić za "idealnymi" świętami. O wiele ważniejsze jest, żeby dzieci czuły się kochane, bezpieczne i szczęśliwe.

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: