
Współczesne dzieci i młodzież mają coraz większy problem z koncentracją – szybkie tempo życia i ciągły kontakt z ekranami zmieniają sposób, w jaki uczą się i przyswajają wiedzę. Nauczycielka na TikToku zwraca uwagę, że winni temu są dorośli. Jeśli nie nauczymy dzieci cierpliwości i skupienia, ich rozwój intelektualny będzie coraz słabszy.
Oglądanie filmu na lekcji kiedyś było nagrodą
Żyjemy w czasach, w których wszystko dzieje się bardzo szybko: tak poruszamy się po mieście, załatwiamy sprawy, konsumujemy treści w mediach. Wszyscy chcą, żeby codzienne sprawy były załatwiane sprawnie i szybko. Liczą się tylko skondensowane treści, z którymi można zapoznać się w kilkanaście sekund.
To prowadzi do tego, że wiele osób zmaga się z codziennym zmęczeniem i przebodźcowaniem, a problem dotyczy również dzieci i młodzieży. W szkole uczniom coraz trudniej jest czytać szkolne lektury czy wysiedzieć 45 minut na lekcji, ponieważ są już przyzwyczajeni do tego, że wszystko, czego doświadczają, jest szybkie i "w pigułce".
O tym, jakie mamy trudne i specyficzne czasy, opowiedziała na TikToku nauczycielka publikująca pod nickiem @onfiregarbagecan13. W krótkim nagraniu kobieta wspomina czasy, kiedy sama chodziła do liceum, i mówi o tym, że kiedy nauczyciel pozwalał obejrzeć na lekcji film, wszyscy czuli się, jakby to była wygrana na loterii.
Nauczyciel miał chwilę oddechu od prowadzenia lekcji, a uczniowie nie musieli być tak skupieni jak podczas zwykłej lekcji, na której trzeba było przyswoić mnóstwo wiedzy i jeszcze wszystko notować.
Nauczycielka podkreśla, że kiedyś uczniowie mogli siedzieć 90 minut (dwie lekcje z rzędu) i oglądać film, byle tylko nie uczestniczyć w klasycznej lekcji. Dziś dzieci ledwo wytrzymują 30 minut i zaczynają zachowywać się tak, że nauczyciel jest zmuszony przerwać oglądanie filmu.
Pod jej nagraniem wiele osób komentowało, że brak koncentracji może wynikać z tego, że zbliża się święto Dziękczynienia i dzieciom brakuje motywacji do nauki, bo bardziej odliczają dni wolne.
Ktoś inny zauważył jednak, że zachowanie dzisiejszych dzieci jest takie niezależnie od pory roku i miesiąca. Chodzi o to, że mają zbyt częsty i długi kontakt z ekranami, chcą treści szybkich i skondensowanych, a oglądanie długiego filmu trwającego dwie godziny przekracza ich umiejętności koncentracji.
Zachowanie dzieci to wina całego pokolenia dorosłych
Nauczycielka przyznała też, że zachowanie uczniów ją sfrustrowało i zdenerwowało, ale nie zgadza się na obwinianie dzieci za takie zachowanie. Zauważyła, że winni są dorośli, którzy do tego doprowadzili, pozwalając dzieciom spędzać długie godziny przed ekranami.
"Nie obwiniam dzieci o to, że nie potrafią obejrzeć filmu… Obwiniam nas – dorosłych. To my daliśmy im iPady, zanim daliśmy im ołówki, i tu właśnie leży problem. To my ponosimy odpowiedzialność. Nie ja – nie mam dzieci – ale my, jako dorośli, stworzyliśmy sytuację, w której one nie są w stanie tego zrobić" – powiedziała na nagraniu nauczycielka.
Zaznaczyła też, że wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni i powinniśmy jak najszybciej coś z tym zrobić. "To powinno nas wszystkich przerażać. Nie tylko nauczycieli czy rodziców – wszystkich. Fakt, że 15-latkowie nie potrafią obejrzeć filmu, pokazuje, że 'zwyrodnienie mózgu' to nie żartobliwe powiedzenie, lecz realny proces. Jeśli nie używasz mięśnia, on zanika... a jeśli dzieje się to już u 15-latków, to sytuacja naprawdę nie zmierza w dobrą stronę" – zakończyła nagranie.
Obserwacje nauczycielki pokazują, że tempo współczesnego życia i wszechobecne ekrany mają realny wpływ na rozwój dzieci i młodzieży. Nie chodzi tylko o coraz mniejszą umiejętność koncentracji – to znak szerszego problemu, który dotyka całego społeczeństwa. Odpowiedzialność spoczywa na dorosłych – rodzicach, nauczycielach i opiekunach – którzy kształtują nawyki najmłodszych.
