Na zdjęciu dosyć duża dziewczynka siedzi w samochodzie ima smoczek.
Smoczek to doskonały wynalazek, by wyciszyć dziecko. Wymaga jednak właściwego używania. storyblock.com

Smoczek często wydaje się najlepszym przyjacielem malucha i ratunkiem dla rodziców. Problem zaczyna się wtedy, gdy używa go dziecko powyżej 2. roku życia. Niewiele mam wie, że długotrwałe ssanie może trwale zmienić kształt zębów i szczęki.

REKLAMA

W pierwszych miesiącach życia smoczek jest naturalnym narzędziem do wyciszenia odruchu ssania i uspokojenia dziecka. To całkowicie normalne. Jednak gdy nawyk ten trwa dłużej, niż przewidują rekomendacje tzn. przeciąga się powyżej 2. roku życia, zaczyna mieć wpływ na kształt rozwijających się zębów i kości twarzoczaszki.

Smoczek po 2. roku życia może zmieniać rozwój szczęki

Stałe ssanie smoczka prowadzi do subtelnych przeciążeń. Język, wargi i mięśnie policzków pracują inaczej, a nacisk smoczka działa jak niewidzialna siła, która przez miesiące i lata potrafi przestawiać zęby i wpływać na ułożenie szczęki.

Jak powstaje zgryz otwarty?

Najbardziej charakterystycznym skutkiem takiego długotrwałego ssania jest zgryz otwarty. To sytuacja, w której przednie górne i dolne zęby nie stykają się, nawet kiedy dziecko zamyka usta. W praktyce oznacza to, że między zębami pozostaje widoczna przerwa.

To nie tylko defekt wizualny. Taki zgryz powoduje trudności podczas połykania, bo język zwykle wsuwa się między zęby, nie mając innej drogi. Dzieci mają także problem z odgryzaniem pokarmów i często zaczynają seplenić, bo powietrze nie przepływa przez jamę ustną w prawidłowy sposób. To nie jest wada, która pojawia się nagle. Tworzy się stopniowo, miesiąc po miesiącu, a pogłębia się właśnie poprzez używanie smoczka.

logo
Najbardziej charakterystycznym skutkiem długotrwałego ssania smoczka jest zgryz otwarty. źródło: https://www.instagram.com/catlidentalclinic/

Zmiany, które nie dotyczą tylko zębów

Zbyt długie korzystanie ze smoczka może wpływać nie tylko na same zęby, ale na całą strukturę jamy ustnej. Górna szczęka może się zwężać, przez co dziecko ma mniej miejsca na prawidłowe ustawienie zębów stałych. Zęby przednie często zaczynają przesuwać się do przodu, co zmienia kształt uśmiechu, a nawet proporcje twarzy.

Na tym jednak nie koniec. Zmienia się sposób oddychania. Dzieci częściej zaczynają oddychać ustami, bo ich wargi nie zamykają się naturalnie. To z kolei wpływa na ustawienie języka, a w konsekwencji na mowę. Kiedy układ mięśniowy i kostny dostosuje się do nieprawidłowego wzorca ssania, odkręcenie tych zmian bywa trudne i często wymaga późniejszego leczenia ortodontycznego lub terapii logopedycznej.

Kiedy najlepiej pożegnać smoczek?

Specjaliści rekomendują, aby smoczek odstawić pomiędzy 18. a 24. miesiącem życia. To właśnie w tym okresie układ kostno-mięśniowy dziecka jest najbardziej elastyczny, a jednocześnie najbardziej podatny na naturalne kształtowanie. Po ukończeniu dwóch lat każdy kolejny miesiąc ze smoczkiem zwiększa ryzyko utrwalenia nieprawidłowego zgryzu.

Odstawienie smoczka w odpowiednim momencie wspiera nie tylko prawidłowy rozwój zgryzu, ale również mowy, sposobu oddychania i ogólnej funkcji jamy ustnej. Dziecko uczy się również nowych sposobów samouspokajania, co jest ważnym krokiem w jego rozwoju emocjonalnym.

Smoczek sam w sobie nie jest wrogiem

Nie chodzi oczywiście o to, żeby smoczka w ogóle nie używać. Sam w sobie nie jest on problemem. Kłopotliwe jest jego zbyt długie stosowanie. Jeśli używany jest mądrze, zgodnie z potrzebami malucha i z myślą o późniejszym odstawieniu, może być ogromnym wsparciem w pierwszym roku życia dziecka.

Źródło: https://www.instagram.com/catlidentalclinic/