
Czasami rodzic w pośpiechu mówi coś, co jest bardzo toksyczne dla dziecka. Niektóre słowa mogą zostawić w nim poczucie winy i wstydu. To, co mówisz w biegu, zostaje w pamięci dziecka i może zmienić sposób, w jaki patrzy na siebie.
"Nie rób scen" – słowa, które ranią
Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo słowa "nie rób scen" mogą negatywnie wpłynąć na dziecko. Kiedy maluch wyraża emocje, czy to złość, frustrację, czy radość – mówi w ten sposób o tym, co się kryje w jego wnętrzu.
Odbieranie mu prawa do wyrażania emocji i nazywanie ich "robieniem sceny", może sprawić, że dziecko zacznie wstydzić się swoich uczuć.
Dlaczego takie słowa są toksyczne?
Każdy komentarz rzucony w pośpiechu, który neguje emocje dziecka, zostaje w jego pamięci na długo. Słowa typu "nie rób scen" uczą dziecko, że jego uczucia są nieważne lub złe. W rezultacie może ono przestać dzielić się tym, co czuje, chować w sobie emocje i w dorosłym życiu mieć trudności z ich wyrażaniem.
Dziecko po takich komentarzach może:
To subtelne sygnały, że warto zatrzymać się i przyjrzeć, jak mówimy do dziecka na co dzień.
Co powiedzieć zamiast "nie rób scen"?
Zamiast odrzucać emocje dziecka, warto pochylić się nad nim i spróbować zrozumieć, co ono czuje.
Można powiedzieć:
"Widzę, że jesteś zdenerwowany. Chcesz mi opowiedzieć, co się stało?".
"Rozumiem, że to dla ciebie trudne. Chodź, spróbujmy to razem rozwiązać".
Takie podejście uczy dziecko, że jego uczucia są ważne, a rodzic jest wsparciem, nie sędzią.
Pamiętaj – słowa zostają na długo
Dziecko zapamiętuje nie tylko to, co rodzic mówił poważnie, ale także to, co padło w pośpiechu i w nerwach. Każde "nie rób sceny" czy "przestań dramatyzować" może zostać w jego pamięci i wpływać na sposób, w jaki patrzy na siebie.
Świadomość tego daje szansę, by zmienić codzienny język i wspierać dziecko, zamiast nieświadomie je ranić.
