Na zdjęciu tata tuli noworodka
Imię to indywidualna wizytówka człowieka. Czasem kusi, by nadać dziecku takie, które je wyróżni. Nie wszystkie opcję są jednak możliwe. storyblock.com

Rodzice coraz częściej szukają imion oryginalnych, nietypowych, inspirowanych celebrytami, serialami czy trendami z TikToka. I choć w Polsce panuje duża swoboda w wyborze imienia, urząd nie wpisze wszystkiego, co wymyślimy. Są sytuacje, w których kierownik USC ma prawo odmówić i robi to nie z własnego "widzimisię", ale w trosce o dziecko.

REKLAMA

Co kilka miesięcy media obiegają historie rodziców, którzy próbowali nazwać dziecko imionami typu: "Batman", "Rex", "Mercedes", "Pszczółka" czy "Rainbow".

Część tych pomysłów przechodzi, większość kończy się odmową. Skąd te ograniczenia? Polskie prawo jasno określa, jakie imiona można nadać, a jakie nie. I choć formalna lista zakazanych imion nie istnieje, to są zasady, o których zdecydowanie warto wiedzieć przed wizytą w urzędzie.

Imię nie może narażać dziecka na ośmieszenie

To właśnie dlatego urzędnicy odrzucają propozycje kojarzące się z przedmiotami, markami, postaciami fikcyjnymi czy słowami, które w polszczyźnie brzmią komicznie. Dla dorosłego "żartobliwa" nazwa może być zabawna, ale dla dziecka oznacza lata tłumaczenia się, żartów rówieśników i nieprzyjemnych skojarzeń.

Płeć, pisownia i zdrobnienia

Urzędnik może odmówić również wtedy, gdy imię nie pozwala określić płci dziecka lub jest podane w formie, której nie da się zapisać polskim alfabetem. Najczęściej dotyczy to imion mocno zmodyfikowanych lub zapisanych w niestandardowy sposób. Wątpliwości budzą także imiona w formie zdrobnień – choć część z nich (takich jak Tosia czy Majka) jest akceptowana, inne mogą zostać uznane za zbyt nieformalne.

"Przedmioty nieożywione"

Zaskakująco często odmawia się również nazw… rzeczy. Rodzice próbowali już zgłaszać imiona przypominające nazwy samochodów, słodyczy, kolorów, a nawet elementów natury. Kiedyś był trend, by nadawać dzieciom imiona inspirowane kosmosem i gwiazdami. W Polsce tego typu trendy raczej nie przechodzą, mimo że za oceanem "Apple" czy "Bear" nie budzą już sensacji.

W trosce o dobro dziecka

Dlaczego urząd czasem mówi "nie", skoro to rodzice powinni mieć prawo wyboru? Chodzi o dobro dziecka. Imię to coś, co zostaje na całe życie i może wpływać na relacje rówieśnicze, samoocenę czy odbiór społeczny. Rolą urzędnika nie jest ocenianie gustu rodziców, tylko sprawdzenie, czy imię nie będzie dla dziecka źródłem trudności lub np. nie będzie nieprzyzwoite.

Odmowa i co dalej?

Jeśli urząd odmówi, rodzice mogą złożyć odwołanie i przedstawić uzasadnienie. Czasem wystarczy drobna zmiana np. skrócenie imienia, zapis bardziej zgodny z polskimi zasadami albo wybór alternatywnej formy, która nadal brzmi oryginalnie, ale nie łamie przepisów.

W praktyce większość imion nietypowych przechodzi bez problemu. Formalnie w naszym kraju nie ma zakazów, są tylko wytyczne. W polskich księgach znajdziemy już wiele oryginałów: krótkie skandynawskie imiona, zagraniczne warianty znanych imion czy modne, minimalistyczne formy.

Gdzie są granice?

Na pewno granicą dla kreatywności rodzica powinno być dobro i komfort dziecka – w końcu z tym imieniem zostanie na całe życie.

Jeśli więc marzy ci się imię wyjątkowe, to jak najbardziej możesz takie nadać. Jeśli chcesz nazwać dziecko jak ulubiony samochód, bohatera komiksu albo markę kosmetyków, licz się jednak z tym urząd może mieć inne zdanie.