
Matura z języka ukraińskiego wkracza do polskich szkół, a decyzja MEN wywołała burzę w internecie z powodu niezrozumienia jej założeń. Uczniowie będą mogli zdawać nowy egzamin w roku szkolnym 2025/2026. Specjaliści podkreślają jednak, że nie oznacza to wprowadzenia ukraińskiego do programu nauczania na szeroką skalę, a jedynie możliwość zdawania egzaminu z tego języka.
Nowy egzamin maturalny w Polsce
W roku szkolnym 2025/2026 uczniowie będą mieli możliwość zdawania matury z języka ukraińskiego. To efekt decyzji Przemysława Czarnka, który w 2023 roku podpisał dwa rozporządzenia, umożliwiające wprowadzenie języka ukraińskiego do listy języków nowożytnych.
Obecnie maturzyści mogą wybierać spośród: angielskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, francuskiego, włoskiego i rosyjskiego.
Dlaczego język ukraiński?
W rozporządzeniu wskazano, że "szeroki napływ do Polski obywateli Ukrainy w związku z działaniami wojennymi na terytorium tego państwa, może mieć wpływ na większe zainteresowanie Polaków tym krajem, jego językiem i kulturą". Ministerstwo edukacji uznało, że wprowadzenie takiej możliwości pozwoli uczniom rozwijać kompetencje językowe i poznawać kulturę sąsiadów.
"Mając na uwadze powyższe, proponuje się umożliwienie wyboru języka ukraińskiego jako języka obcego nowożytnego zdawanego na egzaminie maturalnym" – napisano w rozporządzeniu.
Burza w sieci
Jak donosi wprost.pl, Decyzja MEN wywołała falę krytyki w mediach społecznościowych i komentarzach publicznych, głównie ze strony polityków Konfederacji i prawicowych komentatorów. Warto jednak podkreślić, że możliwość zdawania egzaminu z języka ukraińskiego "nie oznacza, że język ten będzie nauczany w naszych szkołach".
Autor profilu "Ukrainiec w Polsce" zaznacza, że "możliwość zdawania egzaminu maturalnego z języka ukraińskiego, to ważny krok w kierunku wspierania dwujęzyczności, rozwijania kompetencji językowych oraz uznania języka ukraińskiego w polskim systemie edukacji".
Eksperci podkreślają, że nauka ukraińskiego może przynieść korzyści nie tylko uczniom z ukraińskim pochodzeniem, ale też Polakom zainteresowanym językiem i kulturą sąsiadów.
Źródło: wprost.pl
