dziecko całuje mamę w policzek i się przytulają
Dla dziecka mama jest zawsze najpiękniejsza, nawet jeśli nie ma czasu o siebie zadbać. fot. mirrorobserver/storyblocks.com

Mama przychodząca po dziecko do przedszkola nie wygląda jak modelka z reklamy, ale dla swojego dziecka jest najpiękniejsza na świecie. Eksperyment, o którym napisał bloger Rafał Wicijowski, udowadnia, że dzieci patrzą sercem, a nie przez pryzmat wyglądu. Ich miłość jest szczera, bezwarunkowa i oparta na emocjach, nie na idealnych zdjęciach.

REKLAMA

Mama przychodząca po dziecko do przedszkola nie wygląda jak modelka

W mediach społecznościowych można znaleźć pełno poruszających filmów, które pokazują to, jak małe dzieci nie patrzą na otaczających ich ludzi przez pryzmat wyglądu czy statusu społecznego.

Dla maluchów najbardziej liczy się to, co czują przy danej osobie, niezależnie, czy mówimy o staruszce z pomarszczoną skórą, o osobie innej rasy czy o mamie, która nie miała czasu zadbać o swój wygląd.

Gdzieś kiedyś przeczytałam sformułowanie, że dzieci patrzą sercem – są szczere, ich odczucia nie są skomplikowane i odbierają wiele spraw emocjonalnie. Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że dziś w relacjach międzyludzkich tej szczerości bardzo często brakuje i czasami dorośli powinni bardziej brać przykład z najmłodszych.

Takie refleksje przyszły do mnie po tym, jak natknęłam się na pewien wpis na Facebooku. Był to post autorstwa blogera Rafała Wicijowskiego, który prowadzi konto Świat jego oczami w mediach społecznościowych.

W jednym z ostatnich wpisów mężczyzna udostępnił słowa z jakiejś zagranicznej strony, które sam przetłumaczył na język polski. Była to opowieść o eksperymencie przeprowadzonym w przedszkolu:

"Kilka lat temu zaczęłam robić spontaniczne zdjęcia mamom moich przedszkolaków, kiedy przychodziły po swoje dzieci. Bez ustawiania, bez pozowania – po prostu w prawdziwych, codziennych momentach. Kiedy wywołałam zdjęcia, każda z nich – dosłownie każda – zaczęła mówić: 'Ojej, jakie mam zmarszczki!', 'Ale mam duży brzuch!', 'Zobacz moje włosy, tragedia!”, 'Ile ja mam siwych!”, 'Jak ja źle wyszłam, jaka jestem gruba!' ...i tak dalej, w nieskończoność.

Więc zrobiliśmy mały eksperyment. Pokazaliśmy te same zdjęcia ich dzieciom – te, które mamy uznały za 'okropne'. Wymieszaliśmy je ze zdjęciami znanych modelek: Anji Rubik, Małgorzaty Rozenek, Anny Lewandowskiej i innych 'idealnych' kobiet z reklam i okładek. Dzieciom zadaliśmy tylko jedno pytanie: – 'Która z tych kobiet jest, według ciebie, najpiękniejsza?'. Każde dziecko, bez chwili wahania, wybrało swoją mamę" – czytamy we wpisie.

Dalej napisano o tym, że dzieci argumentowały swoją decyzję, mówiąc, że ich mama ma najpiękniejszy uśmiech, dobro w oczach albo że jej ręce są na tyle długie, że spokojnie może objąć swoje dziecko.

Ich odpowiedzi były proste, pokazywały, czym jest miłość między matką i dzieckiem – jest prosta, a jednocześnie głęboka, wielopoziomowa i prostolinijna. Oparta nie na tym, jak kto wygląda, ale co się czuje do tej drugiej osoby.

Dla dzieci nie liczy się to, co na zewnątrz

Na końcu wpisu pojawiają się takie słowa: "I wtedy zrozumiałam coś, o czym często zapominamy. Żadne filtry, makijaże ani perfekcyjne zdjęcia nie znaczą nic wobec tego, jak widzi nas ktoś, kto kocha prawdziwie. Bo dla dziecka piękno to nie wygląd. To dotyk, ciepło, zapach, śmiech, ramiona, w których zawsze jest bezpiecznie. To mama. Nie szukaj piękna w lustrach i obiektywach. Prawdziwe piękno odbija się w oczach tych, którzy patrzą na ciebie z miłością".

Ten eksperyment pokazuje, jak niewiele trzeba, by nasza relacja z dzieckiem była najpiękniejsza na świecie. Dziecka nie obchodzi, czy mamy gruby brzuch albo zmarszczki wokół oczu. Dla niego istotne jest to, jak mama na niego patrzy, jak spędza z nim popołudnie, jak jest cierpliwa i wyrozumiała, i przytula nawet wtedy, kiedy ono nie chce współpracować.

Dziecięca szczerość, którą widać w słowach z wpisu jest poruszająca i pokazuje, jak wspaniała jest miłość między matką i dzieckiem. Nieważna w tym jest nasza samoocena. Czasami to, co my dorośli widzimy jako coś nieatrakcyjnego i codziennego, dla dziecka może być najpiękniejsze na świecie, tylko dlatego, że dzielił to z rodzicem.

Ta opisana sytuacja wygląda trochę jak jakaś wymyślona historia, stworzona np. przez Chat GPT, ale jej sens jest piękny i na tyle głęboki, że rozumiem, dlaczego bloger zdecydował się ją przetłumaczyć. Pokazuje bowiem, że nie jest najważniejszy wygląd i zewnętrzne piękno, które przecież dla każdego może oznaczać coś innego. Najważniejsze jest dobro, życzliwość, wspólny czas i buziak dla naszego dziecka.

To nic nie kosztuje, a buduje relację jak nic innego. Kiedy więc kolejnym razem pomyślisz sobie, że jesteś najgorszą matką na świecie, bo straciłaś cierpliwość, nakrzyczałaś lub czegoś zakazałaś, przypomnij sobie, że dla swojego dziecka jesteś najpiękniejsza na świecie, nawet jeśli chwilowo jest obrażone lub złe.

Czytaj także: