
Pewna mama dostała mandat za nielegalne zawracanie i przyznaje, że rodzice powinni mieć tu trochę taryfy ulgowej. W samochodzie spały jej dzieci, więc uniknęła stresującego tłumaczenia się policji. Cała sytuacja pokazuje, że jazda z maluchami potrafi zmusić do elastycznego podejścia do przepisów i zdrowego rozsądku.
Mandat za nielegalne zawracanie
"Policja zatrzymała mnie za nielegalne zawracanie. Rodzice powinni być zwolnieni z mandatów za wykroczenia drogowe. No i powiedziałam..." – pisze Zoe, mama, komentując sytuację, która spotkała ją na drodze.
"Moje dzieci spały w samochodzie, co uratowało mnie przed wyjaśnianiem policjantom, dlaczego złamałam przepisy" – dodaje.
Kiedy przestrzeganie prawa staje się trudne
Podczas jazdy z dziećmi trzeba radzić sobie z krzykiem, płaczem i odgłosami naśladowania dinozaurów, negocjować przekąski, ustalać muzykę i jednocześnie obserwować zachowanie wszystkich na tylnym siedzeniu.
"Bardzo ważne jest przestrzeganie prawa, chyba że masz naprawdę dobry powód, żeby je złamać (oczywiście pod warunkiem, że nie krzywdzisz nikogo)" – tłumaczy Zoe.
To nie pierwszy raz, kiedy jazda z dziećmi kończy się dla niej mandatem. Pewnego razu, jadąc na weekendowy wypad z dwójką rocznych dzieci, została zatrzymana za przekroczenie prędkości.
"To prawda, że jechałam za szybko, ale to również prawda, że naprawdę, naprawdę potrzebowałam dotrzeć tam, dokąd zmierzałam" – przyznaje.
Mandat przy zachowaniu spokoju dzieci
Tym razem mandat wyniósł 330 dolarów i dwa punkty karne. Mama prowadziła rozmowę z funkcjonariuszem szeptem, żeby nie obudzić dzieci.
"Nadal nie mają pojęcia, że to się wydarzyło" – podsumowuje.
Jazda z dziećmi wymaga unikalnych umiejętności i cierpliwości, a czasem również decyzji, które balansują między bezpieczeństwem a praktycznymi wyzwaniami rodzicielskimi.
Zoe przyznaje, że przestrzeganie prawa jest bardzo ważne, ale w pewnych okolicznościach łagodzących wymaga zdrowego rozsądku i elastyczności.
A co wy sądzicie na ten temat?
Źródło: kidspot.com.au
