
Wojanki, napój sygnowany przez popularnego YouTubera Wojana – stał się obiektem pożądania dzieci i młodzieży. Sprzedawcy przyznają, że nie ma dnia bez pytań o nową dostawę, a niektórzy młodzi klienci są w stanie zapłacić za butelkę nawet... 50 zł. Psychologowie ostrzegają: to manipulacja najmłodszymi i gra na ich potrzebie akceptacji.
Wojanki – nowy dziecięcy szał
"Nie ma dnia, żeby kilkoro dzieci nie pytało, czy była dostawa Wojanków. Dopytują, czy na pewno nie ukrywam ich na zapleczu" – mówi "Faktowi" sprzedawczyni z jednej z poznańskich Żabek.
Napój stworzony przez YouTubera Wojana błyskawicznie stał się hitem, a zdobycie butelki bywa dla dzieci większym wyzwaniem niż nowa gra czy karta kolekcjonerska.
Butelka jak trofeum
Psycholog Elżbieta Krzyżaniak podaje w rozmowie z "Faktem" przykład siedmiolatka, który sprzedał Wojanka młodszemu koledze za… 50 zł.
"To wykorzystywanie najmłodszych i wpływanie na nich poprzez pewne mechanizmy (...). Chęć posiadania była tak duża, że ten wydał te pieniądze. Niektórzy nawet puste butelki po tym napoju traktują jak trofeum" – podkreśla ekspertka.
Cukier i iluzja zdrowia
Na butelce Wojanków od razu rzuca się w oczy hasło "bez substancji konserwujących". Zdaniem psycholog Krzyżaniak daje to złudne wrażenie, że napój jest zdrowy.
"Tymczasem w tym napoju jest ogromna ilość cukru i na pewno nie jest to dobry wybór dla dzieci" – tłumaczy.
Dlaczego dzieci sięgają po Wojanki? Psychologowie wyjaśniają, że cukier działa uzależniająco – po jego spożyciu pojawia się wyrzut dopaminy, a organizm zaczyna kojarzyć napój z przyjemnością.
"Potem podświadomie taki napój kojarzy mu się ze szczęściem" – dodaje Krzyżaniak.
Potrzeba akceptacji ważniejsza niż smak
Specjaliści podkreślają, że dla dzieci najważniejsza jest akceptacja rówieśników.
"Jeżeli zostaną przekonane, że pijąc napój od Wojana są fajniejsze, będą po niego chętnie sięgać" – zauważa psycholożka.
Wojanki stały się więc nie tylko napojem, ale też symbolem przynależności.
Popularność Wojanków pokazuje, jak łatwo dzieci mogą ulec marketingowym sztuczkom. Psychologowie zachęcają, by rozmawiać z najmłodszymi o reklamach, modach i tym, że kolorowa etykieta nie oznacza zdrowia.
Bez tego dziecięce "wojny o Wojanki" mogą być dopiero początkiem większych problemów z nawykami żywieniowymi i presją rówieśniczą.
Źródło: fakt.pl
