matka karmi piersią
Karmienie piersią? Dla mnie to były łzy, pękające brodawki i myśl: chcę to skończyć. fot. Storyblocks.com

"Karmienie piersią? Odkąd tylko zaszłam w ciąże, przedstawiano mi jako coś pięknego, naturalnego i pełnego bliskości. Tymczasem moje doświadczenie było zupełnie inne – bolesne, frustrujące i pełne łez. Chcę o tym napisać, bo wierzę, że wiele kobiet czuje podobnie, ale boi się o tym mówić głośno" – napisała do nas Paulina.

REKLAMA

"To będą najpiękniejsze chwile" – mówili

"Już od pierwszych chwil ciąży, rodzina i przyjaciele pytali mnie, czy zamierzam karmić piersią. Mówili mi, że 'to coś wyjątkowego', 'niezapomniany moment', który zostanie ze mną na zawsze.

Kiedy urodziłam, położna powiedziała mi, że 'to najbardziej naturalna rzecz na świecie' i że 'poczuję niesamowitą więź z dzieckiem'.

Rzeczywistość uderzyła mnie w twarz już przy pierwszej próbie przystawienia dziecka do piersi. Niewiarygodny ból brodawek, trudności ze ssaniem i myśl, że 'wszystko robię źle'. Zamiast bliskości czułam ogromną frustrację i wstyd, że nie jestem 'taką mamą, jak trzeba'.

Każde karmienie było dla mnie obciążeniem psychicznym. Płakałam razem z synkiem, zaciskałam zęby i odliczałam sekundy, żeby tylko dać dziecku trochę mleka. Byłam uwięziona w rytmie, którego nie dało się przerwać.

Co dwie-trzy godziny, ból, niepokój i odwieczne pytanie, czy moje dziecko na pewno się najada. Ciało, które miało być źródlem bliskości, stało się dla mnie źródłem lęku i cierpienia.

Dlaczego karmienie jest takie trudne?

Z czasem zrozumiałam, że 'problemem' nie było tylko moje ciało. To ta cała kultura idealizowania karmienia piersią i presja, że 'dam radę, bo przecież każda daje'.

Nikt mi nie powiedział wprost, że karmienie może być niefajne, bolesne i obciążające psychicznie. Nikt nawet nie wspomniał, że mam prawo tego nie lubić.

Kiedy zakończyłam karmić dziecko, poczułam ogromną ulgę. To było jak zdjęcie kajdan. Poczułam, że moje ciało znów jest moje i że mogę oddychać pełną piersią. Wreszcie mogłam być mamą bez bólu i poczucia winy.

Dlaczego o tym piszę?

Bo wiem, że nie jestem sama. Piszę to z myślą o każdej mamie, która płacze teraz przy karmieniu i myśli, że 'coś jest z nią nie tak'. Nie, nie jesteś złą matką. Jesteś matką, która ma prawo do swoich uczuć i doświadczeń.

Karmienie piersią nie jest jedyną drogą do bliskości z dzieckiem. Bliskość można budować inaczej – przez zabawę, przytulanie i rozmowy.

Nie jesteś sama ze swoim bólem. I nie wstydź się czasami przyznać, że masz czegoś dość".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: