chłopak z plecakiem jedzie hulajnogą elektryczną wzdłuż ulicy
Latem 2025 roku na SOR najczęściej trafiali nastolatkowie po wypadkach na hulajnogach elektrycznych. fot. Marek Podmokly / Agencja Wyborcza.pl

W te wakacje lekarze alarmowali o lawinie wypadków na hulajnogach elektrycznych, w których najczęściej poszkodowani byli nastolatkowie. Teraz policja zapowiada kontrole w pobliżu szkół i baczniej przygląda się młodym użytkownikom hulajnóg. Funkcjonariusze chcą zapobiec kolejnym tragediom i zadbać o bezpieczeństwo dzieci na drogach.

REKLAMA

Hulajnogi elektryczne: lawina wypadków w wakacje

Wakacje 2025 roku upłynęły pod znakiem alarmów lekarzy ze szpitali, ale i również policjantów. Eksperci w całej Polsce podkreślali, że nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tak dużą liczbą pacjentów po wypadkach na hulajnogach elektrycznych. Niestety, większość poszkodowanych to dzieci i nastolatki.

Teraz, wraz z początkiem roku szkolnego, policja zapowiada wzmożone kontrole w pobliżu szkół. Funkcjonariusze chcą zadbać o bezpieczeństwo młodych użytkowników tych popularnych pojazdów.

Tylko w lipcu i pierwszej połowie sierpnia w Polsce doszło do ponad 750 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych, z czego 422 dotyczyły dzieci. To ogromna liczba, która wywołuje niepokój. Zdarzały się przypadki tragiczne, ale najczęściej poszkodowani trafiali na szpitalne oddziały ratunkowe z poważnymi obrażeniami.

– Praktycznie ze wszystkimi. Od drobnych stłuczeń, aż do ciężkich urazów głowy, kręgosłupa i kończyn dolnych, czyli złamań – mówił w rozmowie z RMF FM dr Krzysztof Kołtowski z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Lekarz podkreślał, że przyczyną tak wielu wypadków są nie tylko brak kasku czy nieprzestrzeganie zasad ruchu drogowego, ale też przerabianie pojazdów.

– Hulajnogi stały się hulajnogami elektrycznymi i rozwijają większe prędkości. Często zdejmowane są ograniczniki prędkości, koła hulajnogi są bardzo malutkie, w związku z czym każda nierówność na ścieżce rowerowej bądź chodniku może spowodować wywrotkę, co przy prędkości rzędu 30 km/h może spowodować ciężkie obrażenia ciała – ostrzegał Kołtowski.

Policjanci pod szkołami

Jeszcze w wakacje lekarze podkreślali, że największą grupę pacjentów po wypadkach na hulajnogach stanowią nastolatki. To oni najczęściej jeżdżą zbyt szybko, często we dwoje na jednej hulajnodze, bez kasku i nie zwracając uwagi na przepisy. Policjanci przyznają, że problem narasta, dlatego we wrześniu w pobliżu szkół pojawią się dodatkowe patrole. Funkcjonariusze będą zwracać uwagę na to, czy dzieci i młodzież:

  • przestrzegają ograniczeń prędkości (maksymalnie 20 km/h),
  • nie przewożą pasażerów,
  • nie korzystają z przerobionych pojazdów,
  • dbają o swoje bezpieczeństwo, zakładając kaski.
  • "Osoba na hulajnodze nie jest chroniona – nie ma pasów bezpieczeństwa, poduszki powietrznej czy karoserii, która w sytuacji zderzenia przyjmuje energię. Tutaj robi to ciało" – czytamy w informacyjnym artykule na rmf24.pl. Podobne zdania padają z ust policjantów.

    Rodzice powinni edukować dzieci

    Choć wielu nastolatków traktuje hulajnogę jako szybki i wygodny sposób dojazdu do szkoły, to rodzice powinni pamiętać, że jest to pojazd, który wymaga ostrożności i znajomości zasad ruchu drogowego.

    Policja i lekarze podkreślają, że rola opiekunów jest kluczowa – to oni powinni uświadamiać dzieci, jakie zagrożenia wiążą się z jazdą na hulajnodze jeszcze zanim pozwolą nastolatkowi wsiąść na urządzenie.

    Eksperci apelują, by rodzice zadbali o:

  • kask i ochraniacze, które mogą uratować zdrowie w razie upadku,
  • przypominanie dzieciom o ograniczeniu prędkości,
  • uczulenie, by nie przewozić pasażerów,
  • regularne sprawdzanie stanu technicznego hulajnogi.
  • Wypadki na hulajnogach to dziś jedno z największych wyzwań dla bezpieczeństwa dzieci i młodzieży na drogach. Policja zapowiada walkę z przerabianiem pojazdów i zdejmowaniem blokad prędkości, a lekarze przypominają o konsekwencjach – od stłuczeń po trwałe urazy. Rozsądek i przestrzeganie zasad to jedyny sposób, by droga do szkoły była naprawdę bezpieczna.

    Źródło: rmf24.pl

    Czytaj także: